Czas na herbatę! [FOTOREPORTAŻ]
Ana (Anna Walczak) swoją podróż z herbatą zaczęła dziesięć lat temu kiedy weszła do jednej z krakowskich herbaciarni. Panował w niej spokój i odprężenie. Szybko padły słowa: "Mogłabym tutaj pracować". Na propozycję pracy nie czekała długo. Choć wtedy wiedziała o herbacie niewiele, teraz z zaangażowaniem dzieli się swoją wiedzą, doradza i uczy jak zrobić taką herbatę aby smakowała nam najbardziej.
Przenieśmy się jednak na chwilę do Azji, w której herbata ma wyjątkowe znaczenie. Otwiera spotkania, buduje więzi, jest podstawą dnia. Spędza się przy niej długie godziny, prowadzi negocjacje, zawiera umowy. W Chinach istnieją szkoły zawodowe parzenia herbaty, w których nieraz przez cały dzień uczniowie doskonalą przygotowywanie zielonej herbaty jaśminowej. W Indiach bogato się ją przyprawia i podaje z mlekiem i cukrem. W Birmie jednym z najpopularniejszych dań jest sałatka z liści herbaty.
Jedni cenią napar z herbaty białej suszonej na słońcu, inni wolą czarną i mocną.
Zarówno białe jak i czarne uzyskuje się z tego samego krzewu herbacianego. O jej kolorze i smaku decyduje bowiem proces oksydacji, który najłatwiej porównać do przeciętego na pół jabłka. Dostęp tlenu sprawia, że zaczyna robić się brązowe. Tak też dzieje się z herbatą po jej zebraniu. Im dłużej leży i czeka na wysuszenie, tym staje się ciemniejsza i mocniejsza.
Niestety nie ma jednej, złotej rady na herbatę idealną, ponieważ poszczególne gatunki wymagają indywidualnego traktowania. Mocne i wyraziste zielone herbaty marokańskie należy zalać wrzątkiem, chińskie i japońskie wodą, której temperatura nie przekracza 70-80 stopni C. Warto wypłukać suche liście aby się "obudziły" a następnie przejść do parzenia. Pamiętajmy, że niektóre gatunki można parzyć kilka razy. Na uwagę zasługuje japońska matcha, która powstaje z najmłodszych pączków, przykrytych bambusowymi matami aby uchronić je przed dostępem światła i tym samym utratą koloru. Pąki po zebraniu mieli się w żarnach, a następnie zielony proszek parzy w rytualny sposób. Każdy ruch ma znaczenie. Od ustawienia naczyń po ułożenie najmniejszego palca przy trzymaniu chawan-u (specjalna czarka do picia). To już jednak taka magia, że warto jej doświadczyć samemu i zobaczyć na własne oczy.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.