Mieszkańcy Pątnowa Legnickiego nie chcą zakładu utylizacji opon
Od dwóch lat przygotowywali się do budowy zakładu termicznej utylizacji opon na granicy Legnicy i Pątnowa Legnickiego. Choć przyszła fabryka ma być oddalona od budynków mieszkalnych o 300 metrów, dopiero dziś Jerzy Skrzypczak, szef spółki inwestycyjnej spotkał się z mieszkańcami wsi. Zrobił to dopiero po tym, jak przeciwnicy inwestycji ogłosili przygotowania do manifestacji przed legnickim magistratem:
- Chcieliśmy przedstawić państwu tę technologię. Mamy nagrany film. Tego typu zakładów nie można zbudować przeciw społeczeństwu, dlatego trzeba rozmawiać i jeśli są jakieś wątpliwości, to trzeba je sobie wyjaśniać - mówi Jerzy Skrzypczak.
Mieszkańcy odpowiadają, że od dwóch lat temat jest tapecie, a nikt ich nie zaprosił do udziału w takich rozmowach.
- O tej inwestycji dowiedzieliśmy się przypadkiem, choć inwestor ubiegał się o pozwolenia od dwóch lat - przekonuje Katarzyna Nazarewicz. Liderka protestu dodaje, że podobne zakłady w Zagłębiu Miedziowym są uciążliwe:
- Są miejscowości takie jak Wilków, czy Kłopotów, w których cała okolica pokryta jest sadzą. Odbywają się samoczynne pożary, dochodzi do samoistnych zapłonów. Ludzie twierdzą, że nie są w stanie nawet pracować w takich warunkach. Pracować przez kilka godzin dziennie, a co dopiero mieszkać - dodaje Katarzyna Nazarewicz.
W Zagłębiu Miedziowym działa kilka zakładów utylizacji opon. Szczególnie uciążliwa dla mieszkańców i służb odpowiedzialnych za ochronę środowiska jest fabryka w Kłopotowie k. Lubina. W ostatnich latach dochodziło tam do pożarów na składowisku. Między innymi dlatego mieszkańcy Pątnowa - choć rozpoczęli rozmowy z inwestorem - nie rezygnują z protestu przed legnickim ratuszem. Pikieta ma się rozpocząć w środę o 14.30.
Więcej w relacji Andrzeja Andrzejewskiego:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.