Ziemia Kłodzka jest już bezpieczna
Alarm przeciwpowodziowy, kilkadziesiąt podtopionych gospodarstw, zniszczone uprawy i osobiste dramaty mieszkańców, tak wyglądał wczorajszy dzień w powiecie kłodzkim.
Aktualnie wodowskazy Lokalnego Systemu Osłony Przeciwpowodziowej potwierdzają, że przez noc stan wód na Ziemi Kłodzkiej obniżył się średnio o metr. Stan alarmowy na Nysie Kłodzkiej utrzymuje się jeszcze tylko w Krosnowicach na poziomie 260 cm. Starosta powiatu kłodzkiego o 8.30 odwołał alarm przeciwpowodziowy na terenie całego powiatu. Sytuacja hydrologiczna w naszym regionie powoli wraca do normy i wydaje się być opanowana - poinformował we wtorek wojewoda dolnośląski Jarosław Obremski:
Tymczasem trwa sprzątanie po wczorajszych podtopieniach w Krosnowicach. Zniszczone podłogi, meble, zalane piece i wilgoć. Nasz reporter rozmawiał z mieszkańcami w Gminie Kłodzko, gdzie wczoraj był najwyższy poziom wody. Jak mówią mają już dosyć, woda zalała ich domy i podwórka ponownie w krótkim czasie. Podobna sytuacja miała miejsce 20 czerwca:
Jak dodają mieszkańcy to efekt zanieczyszczonego koryta rzeki. Apelują do władz i Wód Polskich o jak najszybsze pogłębienie jej dna. Już dzisiaj obawiają się prognozowanych opadów pod koniec tygodnia. Jak mówią od wielu lat proszą o regulację koryta rzeki:
W ubiegłym tygodniu mieszkańcy podpisali petycję w sprawie oczyszczenia i pogłębienia Nysy Kłodzkiej. Ten zakres należy do Wód Polskich. Dodają, że dno rzeki na wysokości ich gospodarstw jest zbyt płytkie. Ci którzy ucierpieli mogą skorzystać z odszkodowań gwarantowanych przez Państwo w wysokości 6 tys. złotych. Sami mieszkańcy mówią, to za mało.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.