30 hektarów kwiatów. Rosną w okolicach Szczytnicy przy A4
Uprawa wzbudza zainteresowanie podróżnych nie tylko ze względu na kolor, ale i zapach. Właścicielka areału zastrzega, że względy estetyczne do jedynie dodatek. Facelia okazuje się bowiem świetnym narzędziem do walki z suszą.
- Bardzo dokładnie okrywa powierzchnię gleby, a więc nie ma parowania. Ta ziemia nie wysycha, nie odparowuje wody, tylko cały czas jest przykryta roślinnością. I daje nawet w dobrym roku do tony miodu z hektara.
Na połacie facelii natknąć się już można w wielu częściach Zagłębia Miedziowego. Niemal przy każdej uprawie stoją pasieki - niektóre ule pszczelarze przywieźli nawet spoza Dolnego Śląska.
Dzięki tej roślinie rolnicy mogą poprawić wilgotność ziemi.
- I właśnie ta woda jest kluczowa dla pszczół - podkreślają właściciele pasiek. Zdaniem Roberta Woźnicy, wrocławskiego pszczelarza, wilgoć w czasie upałów pozwala owadom regulować temperaturę w ulu.
- W lecie w sezonie wegetacyjnym to jest w granicach 32-34 stopni. Pszczoły potrafią podnieść temperaturę w ulu oraz obniżyć tę temperaturę. Natomiast jest to związane z ich ogromnym wysiłkiem. One muszą zadziałać w odpowiedni sposób, aby sobie zabezpieczyć warunki bytowe, ale to je dużo kosztuje. Na przykład skraca im życie.
Rolnicy z Zagłębia Miedziowego są przekonani, że widok facelii błękitnej w najbliższych latach stanie się znakiem charakterystycznym dla regionu. Z kolei pszczelarze podkreślają, że kolekcja tamtejszych miodów z wrzosów, lipy i akacji już powiększyła się o wyjątkowo aromatyczne miody faceliowe.
POSŁUCHAJ WIĘCEJ:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.