Wrocław: Spór o remont ulicy Gajowickiej

Drogi Panie eles 1949. Tak się składa ze aktywiści, których Pan tak sprawnie i bezpodstawnie deprecjonuje przez użycie zwrotu „tzw.” to ludzie, którzy poświęcają wieczorami swój PRYWATNY czas PO godzinach pracy, analizując DANE i konsultując je ze specjalistami z dziedziny. Wykonują inne zawody, bez związków z władzami miasta. Oferują swój czas, żeby oferować nam, mieszkańcom obiektywne opinie i zalecenia. Bez tego rządzący robiliby co chcieli i to niekoniecznie ze złej woli, tylko chaosu, niewłaściwej strategii. A wracając do przedmiotowej sprawy, to jest Pan/Pani nielogiczna/y. Obraza Pan środowisko, a jednocześnie przyznaje, ze droga jest do kitu (co jest prawda). W przypadku remontu podwójne jego robienie zakrawa co najmniej na niegospodarność. Co w tym dziwnego, czy „nawiedzonego”, ze ktoś zwraca na to uwagę?

Póki co nadkładam drogi, byle nie jechać tą ulicą.

Tramwaj to archaizm, a koszty (w tym dla środowiska) należy liczyć z trakcją i torowiskiem. Tramwaj jest cięższy niż autobus i to raczej tramwaje rozwalą kościół na piasku :) Do tego po torowisku wysypanym tłuczniem nie pojedzie nic - ani karetka, ani radiowóz ani autobus zastępczy. Wycofywanie się z tramwaju ma teraz taki sens jak zmiana ruchu na prawostronny w GB - jest racjonalne ale kosztowne. Nie ma sensu budować nowych torowisk, można tam puścić eko-autobus, niech będzie na gaz z wysypiska. To jakim no sensem jest tramwaj pokazuje trolejbus albo autobus elektryczny. Transport szynowy jest efektywny ale nie na krótkim dystansie. Kolej, linie podmiejskie - tak ale nie ciasne i zabytkowe centrum. We Wrocławiu tramwaj jest wolny (bo gdzie ma się rozpędzić jak ciasno, co chwila skręt albo przystanek), głośny i awaryjny. A tramwajowe korki to specjalność tego miasta....

Tramwaje są dużo bardziej ekonomiczne.Wiedzieli o tym już 100 lat temu a nawet wcześniej. Żywotność tramwaju jest dwa razy większa niż autobusu.Odkupywano np 20 letnie tramwaje na zachodzie i mogły jeździć jeszcze drugie tyle. Opory tocznia transportu szynowego są nawet 8 razy mniejsze niż opon samochodowych. Rozumiesz ze oznacza to mniejsze koszty paliw przez 40 lat eksploatacji? Drugim istotnym kosztem są zarobki kierowców które są dużo większe od motorniczych gdyż potrzeba większej siły i zmęczenia n na cały dzień kierowania.To zmęczenie prowadzi do wielu wypadków szczególnie ze autobusy nie jeżdżą po wydzielonych torowiskach. W autobusach ciągle dziurawią się opony, wiele autobusów spłonęło doszczętnie bo wyciek paliwa prowadzi do ogromnego pożaru.Autobusy wymagają ciągłych przeglądów okresowych i codziennych. Wymaga to sporej rzeszy mechaników i dużych warsztatów a i tak jak policja sprawdza autobusy wyjeżdżające z zajezdni to okazuje sie ze nawet 50% ma usterki z czego15-20% dyskwalifikujących dopuszczenie do ruchu/ Tramwaje maja dużą zdolnosć przewozowa co przydaje sie szczególnie w szczycie. Tramwaje przewożą polowe tego co metro a są 5-10 razy tańsze od niego. Tramwaje nie stoją w korkach. Tramwaje nie niszczą dróg tak jak autobusy szczególnie przegubowe.Przesył energii drutem jest bardzo tani , dużo tańszy niż wożenie ciężkiego i drogiego akumulatora czy drugiego ogniwa paliwowego do którego trzeba jeszcze dowieźć wodór bardzo niebezpieczny szczególnie przy wypadku. Szyny wytrzymują kilkadziesiąt lat i kosztują grosze .Tak samo tania jest stal na słupy trakcji .Nowoczesne tramwaje nie potrzebują trakcji na całej trasie bo potrafią magazynować energię.Potrafię też oddawać energię przy hamowaniu.Generalnie parametry dynamiczne silnika elektrycznego biją na głowę silnik spalinowy co jest szczególnie ważne w mieście czyli przy ciągłym rozpędzaniu.Wiele krajów ogłosiło ze za 20 lat nie będą już produkować pojazdów spalinowych a za 30 lat przestana importować paliwa.Dlatego Niemcy i Szwecja już budują eksperymentalna trakcje dla ciężarówek z pantografem bo to daje ogromne oszczędności kosztów paliw.Silnik asynchroniczny nie ma części trących dlatego nie zużywa się więc nie wymaga też konserwacji. Nikt przy zdrowych zmysłach nie zastąpi metra , tramwajów czy pociągów transporterem ciężarowym.Pochodną tramwai są trolejbusy czy nowe rodzaje transportu typu podwieszanego czy gondolowego.Rzeszów właśnie coś takiego zamawia a Opole się zastanawia.Nawet małe samoloty przechodzą na napęd elektryczny.Rozwój technologii może pozwolić wpuścić na torowiska tramwajowe inne pojazdy np indywidualne jadące tuż przy sobie jak pociągi .Pojazdy szynowe dużo bardziej się też nadają do przerobienia na pojazdy autonomiczne.Gdyby tramwaje nie były ekonomiczne to by dawno zniknęły.Infrastruktura dla autobusów elektrycznych czy wodorowych jest koszmarnie droga wiec jeszcze długo nic tramwajom nie zagrozi.Autobusy są elastyczne i nadają sie tam gdzie są małe potoki podróżnych.

Ceny taboru są porównywalne, a infrastruktura w obu przypadkach jest i w obu przypadkach wymaga doinwestowania. Amerykanie już kiedyś dali przemysłowi samochodowemu zniszczyć tramwaje. Dosłownie. I teraz do niech często wracają. Nie powtarza się cudzych błędów.

Krucza od Mieleckiej, a nie Kieleckiej

A Krucza, bo Grochowa będzie remontowana. Krucza na odcinku Kielecka- Gajowicką przypomina dawną Karmelkową.

Uwielbiam te stare tory tramwajowe sprzed 150 lat. Widać, jak nowoczesne (i postępowe) jest to miasto.

Absolutnie masz rację te drogi z dnia na dzień gorsze. Tu nie ma co się spierać tylko brać się natychmiast za robotę. Według mnie granica śmierci technicznej już została przekroczona zwłaszcza na Gajowickiej. Chyba najgorsze drogi w mieście.