Szef Legnickiego Centrum Kultury śpiewa w teledysku z symbolami komunizmu
Zdaniem szefa Legnickiego Centrum Kultury liczne odniesienia do trudnej historii obu narodów nie powinny tu odgrywać głównej roli.
- U nas sierp i młot, gwiazda czerwona kojarzy się jednoznacznie - pejoratywnie. W Rosji jest inaczej. Mój udział był związany z tym, że po prostu oddaję cześć ludziom, którzy polegli w tej wojnie, także w Polsce. Oni nie są Stalinami, Leninami czy Beriami.
Zupełnie inaczej do rosyjskiego teledysku podchodzi wielu dolnośląskich historyków. Marek Zawadka, dyrektor Muzeum Historycznego w Lubinie mówi wprost - po takim występie wyleciałbym z pracy.
- Dla mnie sporym zaskoczeniem jest, że w tym filmie jest Legnica. To potwierdzenie moich obserwacji o syndromie sztokholmskim. Mogę rozumieć fascynację kulturą rosyjska, architekturą, ale to jest film historyczno-polityczny. A nam nie po drodze jest z Rosjanami, ponieważ oni nie zauważają, że zrobili coś złego. Ba! Nawet oczekują, że powinniśmy być wdzięczni za Katyń, za Obławę Augustowską.
Mamy już komentarz wiceprezydenta Legnicy Krzysztofa Duszkiewicza w tej sprawie. Wiceprezydent zapowiada, że osobiście zbada okoliczności sprawy.
- Niestety nie miałem okazji wsłuchać się w słowa, czy obejrzeć sobie całego klipu do końca. Poprosiłem pana dyrektora LCK-u o pisemne wyjaśnienia. Kto wnioskował o jego udział w tym klipie, na jakich zasadach było uczestnictwo w tym projekcie i kto je finansował.
Sprawa wzbudziła spore kontrowersje między innymi wśród prawicowych radnych. Grzegorz Szczepaniak, dyrektor Legnickiego Centrum Kultury podkreśla, że jego intencją nie było propagowanie żadnego systemu totalitarnego.
Czterominutowy teledysk nagrany przez reprezentantów różnych krajów - głównie byłego Związku Radzieckiego z okazji 9 maja można zobaczyć poniżej.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.