Szef legnickiej stacji sanepidu, mimo zakazu, był w Parku Miejskim
W miniony piątek, gdy w całym kraju obowiązywał zakaz wstępu na tereny zielone, był w Parku Miejskim. Bez maseczki. Jacek Watral, szef legnickiego Sanepidu w takiej sytuacji został przyłapany przez strażników miejskich. Sprawa właśnie trafiła na policję.
- Pouczenia nie przyniosły efektu. Ten człowiek nie zastosował się do poleceń naszego patrolu - wyjaśnia inspektor Jacek Śmigielski, rzecznik Straży Miejskiej w Legnicy.
- Patrol w Parku Miejskim zauważył mężczyznę, który siedział na ławce bez zakrytej twarzy i nosa. Nie posiadał maseczki, nie posiadał chusty, ani maski. Nałożono mandat karny za niestosowanie się do obostrzeń. Mężczyzna odmówił przyjęcia mandatu.
Choć urzędnikowi grozi kara do 30 tysięcy złotych, nie poczuwa się do winy. Jak mówi Jacek Watral znalazł się w parku, bo tą drogą jechał do pracy. Nie miał przy sobie maski, bo chciał przez chwilę odpocząć w samotności.
- Odmawiam przyjęcia mandatu dlatego, że jest stosowany rygor stanu wyjątkowego, który nie został ogłoszony. Tak jak wiele innych osób. Niektórzy mówią, że jest zakaz korzystania z fryzjerów, a są wystrzyżeni, jakby spod nożyczek wyszli od fryzjera. Tam gdzie nie można - oni są, ceremonie odprawiają... Tak wygląda ta nasza rzeczywistość - mówi Jacek Watral, szef legnickiego Sanepidu.
Zgodnie z procedurami legniccy policjanci powinni skierować wniosek do ukaranie do szefa najbliższego inspektoratu sanitarno-epidemiologicznego. W tym przypadku sprawa trafi jednak do szefa dolnośląskich struktur sanepidu.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.