Rolnicy najbardziej liczą… na deszcz. Czeka ich kolejny trudny rok?
Średnia opadów na Dolnym Śląsku w ciągu ostatnich dwóch lat zmniejszyła się niemal o 1/3. Rolnicy alarmują: po niemal bezśnieżnej zimie ziemia jest sucha. Tegoroczne zbiory zbóż, kukurydzy i rzepaku może jeszcze uratować kilkudniowy deszcz. Andrzej Pyrz, wójt gminy wiejskiej Chojnów, obawia się jednak, że pod koniec wakacji do producentów żywności będzie musiał wysyłać komisje odpowiedzialne za odszkodowania:
- Rolnicy martwią się warunkami atmosferycznymi, bo dwa lata suszy spowodowały znaczny deficyt wody i kolejny 2020 rok na razie tego deficytu nie zbilansował – mówi Andrzej Pyrz.
Rolnicy już zapowiadają: jeśli pogoda się nie zmieni, to już jesienią może nas czekać wzrost cen żywności.
- Niebezpiecznie obniżył się też poziom wód gruntowych - podkreśla Zbigniew Kądziołka, właściciel gospodarstwa w podlegnickiej gminie Krotoszyce:
- Na przykład opady w ub. roku w marcu było 50 litrów wody przynajmniej u mnie na podwórku na jeden metr kwadratowy, a teraz w tym roku jest tylko 25. O połowę mniej wody spadło w marcu w tym roku, niż w ubiegłym. Zatem może być bardzo wielki problem - mówi Zbigniew Kądziołka.
O kolejnym suchym roku mówią też wędkarze. Mariusz Ból, szef straży rybackiej w Legnicy szacuje, że poziom wody w tzw. jeziorach kunickich obniżył się średnio o 40 cm.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.