W szkole dzieci mogły liczyć na darmowe posiłki. Co teraz?
Jeszcze przed miesiącem korzystali z darmowych posiłków w szkołach. W czasach pandemii, gdy uczą się w domach, nie zawsze mogą liczyć na obiad. Na Dolnym Śląsku trudno znaleźć samorządowców, którzy zwrócili uwagę na ten problem. Nieco inaczej jest w rejonie legnickim. Jeszcze dziś paczki żywnościowe trafią do 52 uczniów ze szkoły w Miłkowicach.
Agata Mikulska, dyrektor tamtejszego Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej podkreśla, że nie chodzi o jednorazową, ale systematyczną pomoc:
- Grupa dzieci, która zostanie objęta paczkami żywnościowymi, 52 osoby, to jest grupa dzieci. Ale również skorzystają osoby samotne, bo ogółem wszystkich paczek zrealizujemy 102 – mówi Agata Mikulska.
Ewelina Podsiadło, szefowa Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Legnickim Polu zapewnia, że jej gmina proponuje inną pomoc:
- Dzieci nie uczęszczają do szkoły, więc musimy im zapewnić posiłek w tym okresie. Jest to bezpośrednio gotówka na zakup żywności. W tym momencie dożywiamy 22 dzieci. Od kwietnia na dwa miesiące są przyznane te świadczenia - mówi Ewelina Podsiadło.
Za przykładem Legnickiego Pola i Miłkowic ruszają już samorządowcy z innych części regionu legnickiego. Niemal wszyscy deklarują, że zorganizowanie pomocy żywnościowej dla dzieci z najuboższych rodzin to kwestia godzin.
Z kolei w gminie Rudna dużym zainteresowaniem cieszy się akcja, którą propagują mieszkańcy wsi Koźlice.
- W czasach zapaści gospodarczej każdy może u nas liczyć na pomoc sąsiadów - wyjaśnia Aleksandra Kurek.
- Faktycznie podzielimy się tym obiadem, podzielimy się tym, co mamy w lodówce. Czy tez utrwalać świadomość osób, które są w naszym otoczeniu, że mogą sięgnąć po tę pomoc. Że siedzimy w tym razem.
Mieszkańcy kilku miejscowości w powiecie polkowickim rozpoczęli przygotowania do tworzenia wiejskich banków żywności. Ze zgromadzonej przez sąsiadów żywności będzie mógł korzystać każdy, kto znalazł się w trudnej sytuacji.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.