Koronawirus w Przylądku Nadziei we Wrocławiu. Wszyscy mają być przebadani [AKTUALIZACJA]
AKTUALIZACJA:
Jeszcze dziś wszyscy, którzy mieli kontakt z chorymi dziećmi leczonymi w Przylądku Nadziei we Wrocławiu mają być przebadani. Pod naciskiem zaniepokojonych rodziców dyrekcja szpitala zmieniała zdanie i zgodziła się na przeprowadzenie testów ze środków zebranych przez Fundację na Ratunek Dzieciom z Chorobą Nowotworową.
Jeszcze wczoraj szpital stał na stanowisku, że wystarczy przebadać personel z oddziału przeszczepowego na którym leczona była nastolatka zakażona koronawirusem. Nie było też zgody na prywatne testy sfinansowane z publicznej zbiorki. Jednak wieczorem dyrekcja zmieniła zdanie. Przebadani mają być wszyscy: pacjenci i rodzice oraz cały personel medyczny. W sumie to może być około 250 osób. O szerokie testowanie apelowali onkolodzy dziecięcy, którzy chcieli mieć pewność, że nie stanowią zagrożenia dla dzieci walczących o życie. Medycy chcą aby dla bezpieczeństwa chorych testy profilaktycznie wykonywać raz w tygodniu. Obecnie w Przylądku jest leczonych około 70 pacjentów.
Zdaniem szpitala zakażona dziewczynka jest w dobrym stanie, została natychmiast odizolowana od reszty pacjentów, a w klinice wprowadzono specjalne środki ostrożności. Rodzice obawiają się jednak, że to nie są wystarczające działania. Ich obawy podziela Fundacja Na Ratunek Dzieciom z Chorobą Nowotworową, która zorganizowała pilną zbiórkę pieniędzy na zakup testów. Kwota blisko stu tysięcy złotych została już prawie zebrana. Ale jak pisze autorka apelu, pod którym pojawiły się dziesiątki komentarzy, dyrekcja szpitala nie zgadza się na robienie prywatnych testów. - Nie rozumiemy kto, dlaczego i w jakim celu stoi za tym absurdalnym zakazem - czytamy w apelu.
Rzeczniczka USK Monika Kowalska w odpowiedzi tłumaczy, że szpital nie odmawia robienia testów, ale wykonywane są one jedynie w uzasadnionych przypadkach. Po pierwsze u osób, które mają objawy koronawirusa, a po drugie u tych, którzy mieli bezpośredni kontakt z zakażonym. Poza tym dyrekcja zapewnia że ma własne laboratorium i testów nie brakuje.
Działając zgodnie z zaleceniami szpitalnego epidemiologa, dziś przebadano cały personel oddziału przeszczepowego (45 osób), na którym była leczona zakażona dziewczynka. Zbadana została także matka dziecka. Wyniki mają być znane jutro. Wtedy zostaną podjęte kolejne kroki. Na razie dzieci i ich rodzice mają pozostać w salach.
Pełna treść apelu rodziców dostępna TUTAJ.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.