Dostała z zagranicy prezent ratujący życie i zdrowie. Teraz musi zapłacić cło
Gdy ci usłyszeli, jak trudna jest sytuacja związana z epidemią koronawirusa w Polsce, wysłali jej paczuszkę, a w niej: 50 maseczek na twarz z certyfikatem ważnym w Unii Europejskiej, 50 par rękawiczek jednorazowych i jeden kombinezon ochronny:
Ale okazało się, że choć to rzeczy, których w Polsce kupić nie sposób, pani Barbara musi zapłacić cło. Jak wysokie? Wstępnie około 100 złotych, ale przedstawiciel firmy kurierskiej nie był w stanie podać pełnych kosztów. Agnieszka Rzeźnicka-Gniadek p.o. rzecznika prasowego Izby Administracji Skarbowej we Wrocławiu: Agnieszka Rzeźnicka-Gniadek mówi, że tak nakazują przepisy. Z opłat mogą zostać zwolnione jedynie towary nieprzeznaczone na handel, które odbiorca zamierza wykorzystać na potrzeby własne:
Wartość paczki dla pani Barbary przekracza tę kwotę. Jak mówi ona sama, problemem nie jest konieczność wniesienia opłaty, ale to, że przepisy nijak się mają do aktualnej trudnej sytuacji, gdy kupienie maseczek czy rękawic jednorazowych w Polsce graniczy z cudem.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.