Kolejne ofiary oszustw „na parawan" wśród mieszkańców Wrocławia
Złodzieje wymyślają różne role, aby wzbudzić zaufanie swoich ofiar. Do jednego z mieszkańców Krzyków zapukał mężczyzna, podający się za pracownika spółdzielni mieszkaniowej, dokonującego wymiany zaworów na grzejnikach. Wprowadzając w błąd, zażądał 300 złotych, a następnie wykorzystując nieuwagę pokrzywdzonego, skradł portfel z zawartością dowodu osobistego, prawa jazdy, leg. ZUS i 600 złotych.
Kolejna bardzo podobna sytuacja, wydarzyła się również na wrocławskich Krzykach, gdzie mężczyzna podający się za pracownika spółdzielni mieszkaniowej, wszedł do mieszkania, pod pretekstem wymiany dyszy w centralnym ogrzewaniu i wykorzystując nieuwagę mieszkańca, skradł 3500 złotych. Natomiast 86-letnia mieszkanka wrocławskiego Grabiszynka, została okradziona przez nieznanego jej mężczyznę, który wszedł do jej mieszkania, podając się za hydraulika, sprawdzającego kanalizację. Wykorzystując jej nieuwagę, skradł 2400 złotych.
Policjanci cały czas przypominają, aby nie ufać nieznajomym, którzy pukają do naszych drzwi. By nie stać się ofiarą oszustwa, należy pamiętać o przestrzeganiu kilku zasad. Przede wszystkim zawsze przed otwarciem drzwi należy:
- spojrzeć przez wizjer lub okno – kto do nas przyszedł;
- jeśli nie znamy odwiedzającego – spytać o cel jego wizyty, zapiąć łańcuch zabezpieczający (jeśli zdecydujemy się na otwarcie drzwi) oraz poprosić o pokazanie dowodu tożsamości lub legitymacji służbowej, identyfikatora. Uczciwej osoby nie zrazi takie postępowanie powodowane ostrożnością;
- w razie wątpliwości należy umówić się na inny termin, sprawdzając uprzednio w administracji osiedla lub innej odpowiedniej instytucji wiarygodność osoby pukającej do drzwi (jeśli osoba podaje się za przedstawiciela administracji lub innej odpowiedniej instytucji).
Wrocławscy policjanci apelują także, aby w obecnej sytuacji w kraju i na świecie, ograniczyć kontakty z innymi osobami do niezbędnego minimum.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.