Rolnicy z Dolnego Śląska: Do jesieni stabilnie, a później mogą być problemy
Zbigniew Kądziołka, jeden z największych producentów rolnych w okolicach Legnicy, jest przekonany, że w najbliższym czasie wzrost cen za rodzimą żywność raczej nam nie grozi.
- Jeżeli ktoś zebrał w ub. roku jesienią jakieś płody, to teraz cenę powinien mieć podobną, bo jemu przecież ta produkcja nie spadła, bo nie miała kiedy. Może być problem ze zbiorem na jesień, ponieważ wielu rolników korzysta z pracowników z Ukrainy. Jak nie będą mogli przyjechać, to produkty mogą być dużo droższe.
W czasach walki z koronawirusem możliwe jest ograniczenie wstępu dla przypadkowych osób do większości gospodarstw. O pełnej izolacji nie może być mowy, jeśli na przykład dojdzie do poważnych awarii maszyn. Wójt Gminy Wiejskiej Chojnów, Andrzej Pyrz, zastrzega że - poza nieprzewidzianymi sytuacjami - gospodarstwa mogą pracować bez ingerencji osób z zewnątrz.
- Przynajmniej na terenie naszej gminy rolnicy są zaopatrzeni w nawozy, środki ochrony roślin, które wystarczą do żniw.
Rolnicy już zapowiadają, że część systemów zbioru i dystrybucji płodów rolnych musi ulec przemodelowaniu. Chodzi o to, by maksymalnie ograniczyć dostęp do gospodarstw dla osób z zewnątrz.
POSŁUCHAJ CAŁEJ ROZMOWY:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.