Zaczynam się bać (komentarz)
(sensacyjną i niejako potwierdzoną już wiadomość podaliśmy TUTAJ)
Pierwsze informacje o tym, że Zbigniew Drzymała zamierza zainwestować w piłkarski Śląsk Wrocław wzbudziły we mnie mieszane uczucia. Inwestor tej drużynie jest z pewnością potrzebny, ale trudno sobie wyobrazić współpracę pana Drzymały, na przykład z trenerem Ryszardem Tarasiewiczem.
Wiadomo bowiem, że właściciel Groclinu potrafi narzucać swoją wolę trenerom nawet podczas rozgrywania meczów. A znając i szanując szkoleniowca Śląska wiem, że na telefony podczas gry z poleceniem "zmień tego czy tamtego" na
pewno by sobie nie pozwolił... Zresztą na czas meczu zawsze wyłącza komórkę, bądź też zostawia ją w szatni.
Według nieoficjalnych informacji Zbigniew Drzymała poinformował piłkarzy Groclinu, że drużyna w ekstraklasie gra w Grodzisku tylko do końca sezonu a potem miejscem rozgrywania spotkań będzie Wrocław. I tu naprawdę zaczynam się bać...
Do głowy od razu nasuwają się pytania. Co dalej ze Śląskiem? Bo cóż z tego, że zespół może i dalej będzie się tak nazywał skoro piłkarze będą zupełnie inni. Jak ma wyglądać ewentualna fuzja? Czy tak naprawdę dla wszystkich jest to korzystne rozwiązanie?
Nie odpowiem na wszystko. Wierzę, że wyczerpujące informacje otrzymam podczas planowanej podobno na poniedziałek konferencji prasowej z udziałem prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza i właśnie pana Drzymały. Obym się nie mylił.
Jeśli prawdą jest, że po sezonie ma dojść do fuzji Groclinu i Śląska to dla obu tych drużyn rozgrywki już się skończyły. Groclin - wiadomo - nie spadnie, o europejskie puchary też nie ma po co walczyć, gdyż w przypadku połączenia ze Śląskiem w nich nie wystąpi. A Śląsk - po co ma walczyć o awans do ekstraklasy skoro miejsce w niej będzie miał i tak pewne.
No oczywiście nie za darmo... Bo choć pewnie na początku zespół będzie nazywał się Śląsk, to wcale bym się nie zdziwił, gdyby po kilku miesiącach zmienił nazwę może nie na Groclin, ale na przykład na "Altax - Śląsk", bo to
nazwa kolejnej z firm pana Drzymały.
Najbardziej poruszyło mnie jednak prawdopodobieństwo mieszkania i trenowania zawodników w Grodzisku Wielkopolskim a tylko rozgrywania spotkań we Wrocławiu. Czyli ni mniej ni wiecej mielibyśmy do czynienia z piłką przez duże P raz na dwa tygodnie, bylibyśmy pozbawieni bezpośredniego kontaktu z zawodnikami, możliwości obserwowania treningów itd. Przypominam sobie, że
już kiedyś Pogoń Szczecin trenowała w Gutowie Małym a tylko rozgrywała mecze w Szczecinie. Jak się to skończyło, dobrze pamiętamy a gdzie jest dzisiaj Pogoń? Każdy to wie.
Co trener Tarasiewicz ma powiedzieć swoim piłkarzom w szatni przed rundą wiosenną jeśli sprawdzą się powyższe scenariusze? Jak zmobilizować ich do gry dla Śląska skoro nagrodą dla większości nie będzie możliwość występów w
ekstraklasie lecz konieczność szukania sobie nowego klubu?
Nie chcę być źle zrozumiany. Jestem za wejściem pana Drzymały w piłkarski Śląsk, ale na innych zasadach. Na przykład po sezonie może dojść do fuzji, ale tylko wtedy, gdy Śląsk do ekstraklasy nie awansuje. W innym przypadku
Śląsk powinien grać i trenować we Wrocławiu a w Grodzisku może występować zespół na przykład czwartoligowy. Utrzymanie takiej drużyny aż tak wiele nie kosztuje.
Wierzę, że zdrowego rozsądku przy ustalaniu szczegółów ewentualnej umowy żadnej ze stron nie zabraknie. Nadal wierzę, choć zaczynam się bać...
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.