Co sądzisz o grze piłkarzy Śląska Wrocław?
"Do trzech razy sztuka" - tak przywitałem słuchaczy rozpoczynając transmisję meczu piłkarzy Śląska Wrocław ze Zniczem Pruszków. Wierzyłem w to ja, kibice, trenerzy i zawodnicy. Niestety...
Gdy Śląsk po rundzie jesiennej zajmował fotel lidera II ligi wydawało się, że wiosna będzie triumfalnym pochodem do ekstraklasy. Tymczasem jest zupełnie inaczej. Król jest nagi. Co się dzieje? Na to pytanie nie potrafią odpowiedzieć nawet sami zawodnicy.
Porażkę z Kmitą mogłem wytłumaczyć ogłoszeniem planowanej fuzji Groclinu ze Śląskiem, bo taka informacja musiała mieć wpływ, nawet podświadomy, na poczynania zawodników. Przegraną w Katowicach można było wyjaśnić ewidentnymi błędami sędziego. Co jednak z meczem ze Zniczem Pruszków?
(Zobacz jak Znicz strzelał gole Śląskowi - materiał z YouTube, wklejał Tomeqq1):
Nie chcę oceniać poszczególnych piłkarzy. Śląsk zawiódł jako cały zespół. Wiem, że pełne prawo do oceny i wyciągnięcia wniosków ma trener Ryszard Tarasiewicz i wierzę, że tego dokona.
Jak to jest jednak możliwe, że nie poznaję drużyny po przerwie zimowej? Nie poznaję zespołu, z którego ubył jedynie Radosław Janukiewicz. Ktoś powie - to ogromna strata. I tu się zgadzam, bo postawa Andrzeja Olszewskiego - zwłaszcza w meczach z Kmitą i Zniczem - może być oceniana negatywnie. Cóż, bramkarz jest jak saper - myli się tylko raz. Ale gdy myli się dwa razy w niemal identycznej sytuacji, coś trzeba z tym zrobić. I w przypadku tej jednej pozycji - bramkarza - zrobię odstępstwo i pooceniam.
Też uważam, że w kolejnym meczu powinien bronić Wojciech Kaczmarek, ale mimo frustracji, mimo ewidentnego błędu Olszewskiego, nie mogę poprzeć zachowania kibiców. Bramkarz to wyjątkowa postać w zespole, pozycja niesłychanie odpowiedzialna. Dlatego wywoływanie z ławki Kaczmarka i przeraźliwe gwizdy, gdy tylko Olszewski był przy piłce były po prostu nie fair. Przecież ten człowiek mógł się zupełnie rozkleić. Tak samo było zresztą w Lubinie, gdy podczas meczu Zagłębia urazu doznał Aleksander Ptak, a Radosław Janukiewicz zaczął się rozgrzewać. Powtórzę jeszcze raz - dostrzegam błędy Olszewskiego, ale nie popieram takiego zachowania. Przecież - nawet mimo błędów - jest to bramkarz naszej drużyny. Ostateczną decyzję co do obsady bramki w kolejnym meczu podejmie Ryszard Tarasiewicz. Wierzę, że się nie pomyli.
Ważne jest to, aby piłkarze mogli spojrzeć w lustra i sobie nawzajem w oczy w szatni. Może przerwa świąteczna jest im właśnie teraz najbardziej potrzebna? Może potrzebny jest jeden udany mecz, w którym zdobędą kilka bramek? Może...
Jedno jest pewne - coś musi się wydarzyć. "Doping" kibiców poddający w wątpliwość zaangażowanie zawodników w spotkaniu ze Zniczem był smutny, ale z drugiej strony też zrozumiały. Dawno Śląsk na Oporowskiej nie rozgrywał tak słabych spotkań. Nie wierzę, nie wyobrażam sobie szukania drugiego dna i przyszywania piłkarzom łatek sprzedawczyków, bywalców punktów bukmacherskich itd. - jak to czynią inni.
Nie wierzę i mam nadzieję, że już w kolejnym meczu zawodnicy udowodnią, że mam rację.
Może zamiast "do trzech razy sztuka" będę musiał powiedzieć "jeśli nie teraz to kiedy?".
(Przeczytaj też naszą relację z meczu Śląska ze Zniczem).
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.