ŁKS Łódź - Zagłębie Lubin 2:1
Pierwszą groźną akcję w tym spotkaniu stworzyli lubinianie. W 10. minucie po rajdzie lewą stroną dobrym dośrodkowaniem popisał się Kolendowicz, ale żadnemu z jego kolegów nie udało się uderzyć na bramkę Machnowskiego. Siedem minut później silnym uderzeniem z dystansu popisał się Mila, ale Ptak przy pomocy obrońców Zagłębia zażegnał niebezpieczeństwo.
W 34. minucie po pięknym rajdzie lewą stroną Tiago Gomesa piłka trefiła w polu karnym do niepilnowanego Pawłowskiego, ale jego uderzenie o centymetry minęło bramkę ŁKS. Trzy minuty później z kilku metrów strzelał głową Paulinho, ale kapitalną interwencją popisał się Ptak.
Na początku drugiej połowy znów z bardzo dobrej strony pokazał się bramkarz Zagłębia broniąc w sytuacji sam na sam z Arifoviciem. W 56. minucie w idealnej sytuacji do bramki zespołu mistrza Polski nie trafił Jovinho.
Ukoronowaniem przewagi ŁKS była sytuacja z 65. minuty, gdy po podaniu Jovinho prowadzenie dla łodzian zdobył Robert Szczot.
W 80. minucie było już 2:0 dla ŁKS. W polu karnym w sytuacji sam na sam z Ptakiem znalazł się Sikora. Zdołał jeszcze odegrać do Madeja, a ten zdobył drugą bramkę dla swojego zespołu. Zagłębie zdążyło odpowiedzieć tylko jedną bramką. Tuż przed zakończeniem meczu do siatki ŁKS trafił Mateusz Bartczak.
ŁKS Łódź - Zagłębie Lubin 2:1 (0:0)
Szczot 65, Madej 80 - M. Bartczak 89.
Zagłębie: Ptak - G. Bartczak, Stasiak, Sretenović, Gomes - Pawłowski, Goliński, M. Bartczak, Kolendowicz (70' Włodarczyk) - Plizga (78' Rui Miguel), Chałbiński.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.