Szef MPK miał nazwać pracownicę "kretynką". Interweniował prezydent
Tramwaj nauki jazdy wykoleił się tuż za mostem Zwierzynieckim. Prezes Balawejder po przyjeździe powiedział - "co za kretyn prowadził szkolenie w takim miejscu". Słyszeli to stojący obok gapiowie. Z żądaniem przeprosin instruktorki zwrócił się do zarządu spółki Związek Zawodowy Pracowników Komunikacji Miejskiej. Ich zdaniem wykolejenie nie mało związku z umiejętnościami osoby szkolącej a ze złym stanem zwrotnicy. Związek chce również przywrócenia instruktorki na swoje stanowisko. Zamiast szkoleniowcem jest teraz zwykłą motorniczą.
- Prezydent Jacek Sutryk rozmawiał już w tej sprawie z Panem prezesem Balawejderem - wyjaśnia Przemysław Gałecki z Biura Prasowego Urzędu Miasta:
"Ja nie mam wiedzy czy doszło faktycznie do tej sytuacji natomiast oczywiście we Wrocławiu nie ma mowy, żeby była zgoda na język nienawiści czy na język powszechnie uważany za wulgarny"
Prezes Balawejder w wydanym oświadczeniu powiedział, że nie chciał urazić pracownicy, odnosił się ogólnie do sytuacji był pod wpływem emocji, ale jeżeli jego słowa zostały odebrane osobiście, to nie zostaje mu nic innego jak tylko przeprosić.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.