Wichura nie odpuszcza. Uszkodzone ściany, połamane drzewa
14:30
Zamiecie śnieżne, wiatr wiejący z prędkością 31 metrów na sekundę i zamknięte, oblodzone szlaki oraz mgła - takie trudne warunki pogodowe panują w górnych partiach Karkonoszy. Turyści powinni pozostać w niższych partiach gór.
Dyżurny ratownik Grupy karkonoskiej GOPR Ryszard Jędrecki poinformował, że warunki w górnych partiach gór są bardzo trudne i najlepiej pozostać na dole, ponieważ część szlaków jest zamkniętych.
- Wieje silny wiatr z prędkością 31 metrów na sekundę (ok. 111 km/h - PAP). Temperatura wynosi minus siedem stopni Celsjusza, ale odczuwalna jest znacznie niższa. Pada śnieg i tworzą się zaspy oraz zamiecie śnieżne. Zamknięty jest między innymi szlak do schroniska Samotnia przy domku myśliwskim, droga jubileuszowa na Śnieżkę oraz szlaki w rejonie Śnieżnych Kotłów i Kotła Łomniczki. Jest całkowite zachmurzenie i zamglenie - powiedział dyżurny GOPR.
Z powodu warunków niedostępne są wyższe partie Karkonoszy również dla narciarzy, ponieważ nie działają tam wyciągi narciarskie. Do dyspozycji przebywających w kurortach są tylko krótsze stoki zjazdowe w pobliżu miejscowości. Między innymi w Szklarskiej Porębie działają jedynie dwa wyciągi – jeden orczykowy i krzesełkowy Szrenica I; narciarze mają do dyspozycji tylko nartostradę Puchatek oraz trzy inne trasy; siedem tras, w tym te najdłuższe jak Lolobrygida czy trasa FIS są zamknięte.
8:48
W Karkonoszach powalił dziesiątki drzew. - Stoi górna część wyciągu na Szrenicę - mówi Robert Płączyński z Sudety Lift:
W wielu miejscowościach strażacy usuwają powalone drzewa, trudna sytuacja także w nadleśnictwach. Jak wiele jest strat? - Tego jeszcze nie wiadomo, bo dopóki nie przestanie wiać, pracownicy nie pójdą do lasu - mówi Barbara Rymaszewska z nadleśnictwa Świeradów:
Energetycy zmagają się z setkami awarii. Na Śnieżce porywy wiatru osiągają 169 km/h. Wczoraj sięgnęły 198 km/h.
Ratownicy GOPR apelują, by nie wychodzić na szlaki, na których mogą być uszkodzone przez wiatr drzewa. - Do tego w góry wraca mróz, więc zasypane nawet metrowymi zaspami szlaki staną się bardzo trudne do pokonania - mówi ratownik Artur Tkocz:
fot. Facebook/Karkonoski Park Narodowy
Od niedzieli w całej Polsce strażacy interweniowali prawie 5 tysięcy razy, usuwając skutki wichur, które przeszły nad krajem. Trzy osoby nie żyją - podaje rzecznik komendanta Państwowej Straży Pożarnej Paweł Frątczak.
Szybko ubywa miejsc gdzie nie ma prądu - jeszcze wieczorem nie miało go 42 tysiące gospodarstw - dziś o poranku to już tylko niespełna 7 tysięcy - z czego połowa w województwie łódzkim.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.