Lechia Dzierżoniów nadal zarabia na znanych wychowankach
Lechia dostanie pieniądze dzięki solidarity payment. Przepis ten mówi, że pięć procent kwoty transferowej za piłkarza przekazywane jest do podziału do klubów, w których dany zawodnik występował między 12. a 23. rokiem życia. W przypadku Piątka chodzi o KGHM Zagłębie Lubin, Cracovię i właśnie Lechię Dzierżoniów. Jeżeli niemiecka Hertha zapłaciła za Piątka 27 mln. euro, to czwartoligowiec powinien otrzymać około 270 tysięcy euro.
Więcej o piłkarskich początkach Krzysztofa Piątka w Dzierżoniowie pisaliśmy TUTAJ
Roczny budżet Lechii to około 370 tysięcy złotych, a teraz ta kwota może zostać potrojona. To nie pierwsze i jedyne pieniądze, jakie klub z Dolnego Śląska zarobił na swoich wychowankach, bo w Dzierżoniowie przygodę z poważną piłką zaczynali także Jarosław Jach i Patryk Klimala. Ten pierwszy dwa lata temu przeszedł z Zagłębia Lubin do Crystal Palace, a drugi tej zimy Jagiellonię Białystok zamienił na słynny Celtic Glasgow.
- Mamy kolejnych obiecujących zawodników i nie brak na naszych meczach skautów. Chodzi przede wszystkim o Śląsk Wrocław i Zagłębie Lubin, ale inni też przyjeżdżają. Rozniosło się, że mamy rękę do talentów - powiedział PAP dyrektor Lechii Adam Bagiński.
Mały klub z Dolnego Śląska zarabia na szkoleniu więcej niż niejeden z ekstraklasy, nie mówiąc już o drużynach z czwartej ligi. Bagiński przyznał, że pieniądze wydawane są przede wszystkim na szlifowanie kolejnych talentów, a także infrastrukturę.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.