Horror tym razem bez happy endu. Wrocławianki przegrały w Kaliszu
Początek spotkania nie wskazywał na porażkę zespołu ze stolicy Dolnego Śląska. Podopieczne Wojciech Kurczyńskiego prezentowały się bardzo dobrze na tle nerwowo grających rywalek. Podobać się mogła zwłaszcza wrocławska skrzydłowa - Aleksandra Rasińska, a także Natalia Murek. Dwa pierwsze sety Volley wygrał na przewagi, odpowiednio do 23 i do 24. W trzeciej partii do gry wrócił jednak zespół z Kalisza. Od stanu 16:16 miejscowe zaczęły dyktować warunki na parkiecie. Miejscowe dzięki urozmaiconym atakom oraz przebudzeniu Serbki Jovany Vesović wygrały trzecią odsłonę, a także kolejnego seta. W obu partiach zatrzymały wrocławianki na 19 punktach.
Tie break rozpoczął się lepiej dla przyjezdnych. Volley prowadził w decydującej partii 2:0. Potem jednak 7 punktów z rzędu zdobyły kaliszanki i wydawało się że, podopieczna Jacka Pasińskiego są o krok od końcowego sukcesu. Wrocławianki nie składały jednak broni i po asie serwisowym Natalii Gajewskiej przegrywały już tylko 9:10. W finałowych akcjach to siatkarki Energi zachowały więcej zimnej krwi i - przede wszystkim - skuteczności. Od stanu 13:11 zdobyły dwa kolejne punkty i mogły się cieszyć ze zwycięstwa, a występująca w ich szeregach Monika Ptak (17 punktów) z nagrody dla MVP spotkania.
Energa MKS Kalisz - Volley Wrocław 3:2 (23:25, 24:26, 25:19, 25:19, 15:11)
MKS Kalisz: Adrianna Budzoń, Weronika Centka, Adela Helic, Hillary Hurley, Monika Ptak, Jovana Vesovic - Justyna Łysiak (libero) - Ewelina Brzezińska, Małgorzata Jasek, Klaudia Kulig (libero), Adrianna Rybak, Zuzanna Szperlak.
Volley Wrocław: Karolina Fedorek, Natalia Gajewska, Aleksandra Gancarz, Natalia Murek, Aleksandra Rasińska, Roksana Wers - Karolina Pancewicz (libero) - Magdalena Dzikowicz (libero), Klaudia Felak, Kinga Hatala, Anna Łozowska, Dominika Mras.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.