Niedziela ze szczypiorniakiem w Lubinie i Głogowie
Sześć zwycięstw w meczach o stawkę z rzędu, w tym pięć w lidze i jedno w Pucharze Polski. Miedziowi mają na rozpisce kolejne wygrane z: Wybrzeżem, Kwidzynem, Tarnowem, Chrobrym, Azotami i Gwardią Opole. Ta znakomita passa została zakończona w środę, kiedy lubinianie udali się do Piotrkowa Trybunalskiego. Po piorunującym początku w wykonaniu Zagłębia ostatecznie to gospodarze cieszyli się z wygranej 28:21. Przegrana spowodowała, że Miedziowi spadli o jedno miejsce w tabeli, ale do piątej Gwardii tracą tylko dwa punkty.
Tymczasem Stal złapała ostatnio drugi oddech. Jeszcze trzy mecze temu mielczanie mieli na swoim koncie… trzy punkty. Po trzech ostatnich meczach zdobyli komplet punktów i upuścili ostatnie miejsce w tabeli PGNiG Superligi Mężczyzn.
W pierwszej rundzie Zagłębie było bliskie zwycięstwa w Mielcu, jednak udana końcówka sprawiła, że Stal zdobyła swoje pierwsze punkty – Mecz w Mielcu pokazał, że trzeba grać swoje od początku do końca. Właśnie końcówka spotkania w Mielcu popsuła nam plany i nie wywieźliśmy stamtąd punktów, ale myślę, że u nas będzie ciałkiem inaczej – mówi Wojciech Hajnos, skrzydłowy Zagłębia Lubin.
Drugim dzisiejszym spotkaniem, które zainteresuje dolnośląskiego kibica będzie starcie w Głogowie, w którym Chrobry podejmie Piotrkowianina. Goście zagrają o wyjątkowy prezent dla Bartosza Jureckiego, który w piątek skończył 41 lat.
Głogowianie chcą się zrewanżować za porażkę z 5 października 2019 roku, kiedy ulegli rywalom w Hali Relax 23:27. O wygranej zdecydowała wówczas końcówka i żelazne nerwy Piotra Swata, który skutecznie wykonał arcyważne dwa rzuty karne.
Na Dolny Śląsk zespół z Piotrkowa Trybunalskiego wybierze się pokrzepiony środowym zwycięstwem z Zagłębiem Lubin i z przekonaniem, że każda, nawet najdłuższa seria musi się kiedyś zakończyć. Mowa oczywiście o braku zdobyczy punktowej na wyjeździe.
Do tej pory wszystkie 15 punktów Piotrkowianin wywalczył bowiem w Hali Relax. Blisko wygranej był w Kwidzynie, tam o przegranej zdecydowała nieskuteczna i nerwowa gra w końcówce.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.