Ewakuacja w Domu Pomocy Społecznej w Szczytnej

Bartosz Szarafin, PP | Utworzono: 2020-01-09 18:15 | Zmodyfikowano: 2020-01-09 18:15
Ewakuacja w Domu Pomocy Społecznej w Szczytnej - fot. Bartosz Szarafin
fot. Bartosz Szarafin

Czwartkowa ewakuacja jest związana z zakazem użytkowania likwidowanego Domu Pomocy Społecznej. Zakaz wydała tuz po kontroli straż pożarna. Komendant powołał się na wykrycie ponad 40 uchybień, w tym kilkunastu zagrażających życiu i zdrowiu lokatorów. Zarządzenie wydano z rygorem natychmiastowego wykonania. Pensjonariusze trafili do DPS-ów w Nowej Rudzie, Bystrzycy Kłodzkiej, Podzamku, Jugowie i Kłodzku, gdzie wynajęto dla nich pomieszczenia. Po przeprowadzeniu procedur administracyjnych i sądowych, podopieczni placówki trafią do docelowych domów. Do Szczytnej jednak nie wrócą.

Obiekt od około roku ma nowego dzierżawcę, który zamierza go wyremontować i zagospodarować. Na czas likwidacji DPS - powiat korzystał z poddzierżawy. Losem podopiecznych zajmie się Sąd Rodzinny. O
sytuacji poinformowano też organ nadzorujący czyli Wojewodę Dolnośląskiego.

O likwidacji DPS w Szczytnej pisaliśmy wcześniej TUTAJ

 


Komentarze (2)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~tajemnica2020-01-16 09:03:27 z adresu IP: (88.199.xxx.xxx)
Ze strażą się nie dyskutuje. Mają swoje racje i bardzo dobrze. A, że zameczek w Szczytnej, który powstał według planów architekta-urbanisty Karla Friedricha Schinkela, zamieni się w przyszłości w hotel, to nie wykluczone. Może Władze Szczytnej i Starostwo Powiatowe w Kłodzku uchyli rąbka tajemnicy.
~Magda2020-01-10 15:55:14 z adresu IP: (95.91.xxx.xxx)
Zaskakujące, że o planach tej ewakuacji wiedziały już dużo wcześniej niektóre osoby (w tym kierownictwo DPS-u), kiedy to decyzja zapadła rzekomo 9 stycznia. Przez ponad 10 lat starostwo miało problem z wydzierżawieniem nowego budynku dla podopiecznych, bo o likwidacji tego DPS-u mówi się od ponad 10-u lat! Cóż, problem z podopiecznymi szybko rozwiązany, budżet na kolejny rok "ogarnięty", brawo! Szkoda tylko tych chorych, którzy zostali zapakowani do karetek tak jak stali, bez żadnych rzeczy osobistych. Podopiecznych, którzy spędzili w tym DPS-ie niekiedy całe życie. Spanikowani, zapłakani, zdezorientowani...