Śląsk Wrocław - Arka Gdynia 2:1
Kibice obu klubów nie darzą się sympatią. Kilka lat temu podczas zamieszek na ul. Grabiszyńskiej, w pobliżu wrocławskiego stadionu starło się kilkaset osób - kilkanaście zostało rannych, a jeden z kibiców zginął uderzony nożem przez pseudokibica z Krakowa.
- Dzisiaj zatrzymaliśmy tylko jedną pijaną osobę, która chciała wejść na stadion - opowiada Radiu Wrocław Paweł Petrykowski z dolnośląskiej policji. Części kibiców z Gdyni nie wpuścili zaś organizatorzy. Ich koledzy na znak protestu wyszli ze stadionu.
(Poniższy tekst opowiada o sytuacji przed meczem):
Mecze z Arką Gdynia są dla kibiców Śląska niezwykle istotne i niemal pewne jest, że w sobotę na Oporowskiej zasiądzie komplet widzów. Zwłaszcza, że oba zespoły, które awansowały w zeszłym sezonie do ekstraklasy, bardzo dobrze rozpoczęły rozgrywki i po ośmiu kolejkach zajmują miejsca w czołówce tabeli z 13 punktami na koncie.
Nastroje w obu ekipach są jednak różne. Przed dwoma tygodniami Śląsk szczęśliwie wywalczył punkt w Białymstoku, a Arka przegrała na własnym stadionie derbowy mecz z Lechią Gdańsk.
W obozie rywali najprawdopobniej zabraknie Zbigniewa Zakrzewskiego, który ma kłopoty z dyskiem, a pod znakiem zapytania stoi występ Dariusza Żurawia i Tomislava Basica.
Zdecydowanie lepiej wygląda sytuacja kadrowa w Śląsku, o której między innymi mówi trener Waldemar Tęsiorowski. Posłuchaj (wszystkie nagrania - Radio Wrocław):
Do gry gotowy będzie także Sebastian Mila, który nie wystąpił w ostatnim spotkaniu Pucharu Ekstraklasy z Wisłą Kraków:
W ostatni weekend ekstraklasa pauzowała, ale ta przerwa nie powinna mieć wpływu na postawę zespołu uważa Mariusz Pawelec:
Spotkanie elektryzuje wrocławską publicznośc i ma dla obu zespołów duże znaczenie. Siły są podobne i możemy się spodziewać wyrównanego pojedynku zaznacza Marek Gancarczyk:
Przemysław Łudziński liczy na wsparcie kibiców, którzy na meczu z Arką szczelnie wypełnią trybuny stadionu przy ulicy Oporowskiej:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.