Arka zatopiona. Śląsk wygrywa 2:1
Przed meczem obaj trenerzy mieli prawo narzekać na problemy kadrowe. Trener Ryszard Tarasiewicz nie mógł skorzystać z Petra Pokornego, Vladimira Capa i Wojciecha Górskiego a także Dariusza Sztylki i Vuka Sotirovicia.
Trener Arki Czesław Michniewicz musiał poradzić sobie bez Zbigniewa Zakrzewskiego, a także Olgierda Moskalewicza i Marcina Budzińskiego.
Śląsk już w pierwszych minutach spotkania miał szanse na objęcie prowadzenia. W 6 minucie Janusz Gancarczyk dokładnie dośrodkował z prawej strony pola karnego, ale rozpędzony Sebastian Mila nie zdołał opanować piłki.
10 minut później było już 1:0 dla Śląska. Ostrowski przejął piłkę w okolicach linii środkowej boiska, po przebiegnięciu 30 metrów podał do Mili, który technicznym strzałem pokonał bezradnego Witkowskiego.
Później gra się wyrównała. Arka starała się atakować, Śląsk mądrze się bronił i czekał na możliwość wyprowadzenia kontrataku.
Już w doliczonym czasie gry z rzutu rożnego Wachowicz zagrał do Sokołowskiego, ten dośrodkował w pole karne a Brazylijczyk Anderson z bliska doprowadził do wyrównania.
Na początku drugiej połowy lekką przewagę miała Arka. Po strzale Nicińskiego piłka odbiła się od słupka a następnie od bramkarza Jacka Banaszyńskiego i wyszła w pole.
Wreszcie w 74 minucie Dudek zagrał na lewą stronę do Janusza Gancarczyka. Jego strzał odbił Witkowski, ale wobec dobitki Szewczuka był już bezradny.
W końcówce Arka starała się atakować, ale Śląsk grał uważnie w obronie i odniósł zasłużone zwycięstwo.
Śląsk Wrocław - Arka Gdynia 2:1 (1:1)
Mila 16, Szewczuk 74 - Anderson 45.
Śląsk: Banaszyński - Socha, Celeban, Pawelec, Wołczek (75' Wójcik) - Ostrowski, Dudek, Mila (78' Ulatowski), Łukasiewicz, J. Gancarczyk - Szewczuk.
Arka: Witkowski - Sokołowski, Żuraw (26' Łabędzki), Anderson, Płotka (78'Ława) - Nawrocik (49' Karwan), Ulanowski, Przytuła, Pietroń - Niciński, Wachowicz.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.