Basket Kwidzyn - PGE Turów Zgorzelec 74:71
18 kolejka ekstraklasy koszykarzy:
Basket Kwidzyn - PGE Turów Zgorzelec 74:71
(17:21, 23:18, 15:21, 19:11)
PGE Turów Zgorzelec: Damir Miljkovic 15, Robert Witka 15, Bryan Bailey 10, Chris Daniels 9, Krzysztof Roszyk 8, Iwo Kitzinger 7, John Turek 5, Alex Harris 2, Bartosz Bochno 0, Dragisa Drobnjak 0.
Basket Kwidzyn: Michael Kuebler 21, Brian Lubeck 12, Tony Weeden 12, Vladimir Tica 8, Chris Garner 4, Cliff Hawkins 4, Bartosz Potulski 4, Radosław Hyży 4, Piotr Dąbrowski 2, Krzysztof Mielnik 2, Brandon Walllace 1.
Koszykarze PGE Turowa Zgorzelec przystępowali do tego meczu po serii pięciu porażek w lidze i Pucharze Europy. Wicemistrzów Polski prowadził w tym spotkaniu Boban Mitev a na trybunach zasiadł zawieszony przez PLK Saso Filipovski.
Nie brakowało dodatkowych smaczków. Zespół z Kwidzyna prowadzi doskonale znany na Dolnym Śląsku Andrej Urlep a w drużynie Basketu występują m. in. Radosław Hyży i Tony Weeden.
Pierwsze minuty meczu były niezwykle wyrównane. Świetnie w drużynie Turowa spisywał się Bryan Bailey, który dwukrotnie trafił zza linii 6 metrów i 25 centymetrów. Obudził się także Damir Miljković. Po niespełna 5 minutach zgorzelczanie prowadzili 13:7 i o czas poprosił Andrej Urlep. Co prawda Tony Weeden wykonał skutecznie akcję 2+1, ale natychmiast spod samego kosza trafił Chris Daniels i Turów prowadził 17:10. Kolejnych 5 punktów zdobyli jednak zawodnicy Basketu. Po 10 minutach gry wicemistrzowie Polski wygrywali 21:17.
W 2 kwarcie na parkiecie w zespole Turowa pojawił się Iwo Kitzinger i niemal natychmiast trafił za 3 punkty a po kolejnym rzucie Roberta Witki Turów wygrywał już 30:21. W kolejnych kilku akcjach drużyna Bobana Miteva nie potrafiła jednak trafić do kosza. Wykorzystał to zespół Basketu, który na 5 minut przed końcem 2 kwarty przegrywał już tylko 25:30. Indolencja strzelecka Turowa trwała nadal a zespół z Kwidzyna systematycznie odrabiał straty. Na 2 minuty i 40 sekund przed końcem tej części gry był już remis 32:32. Po kolejnym rzucie Marka Kueblera Basket objął prowadzenie 34:32. Ten sam zawodnik niemal równo z syreną trafił za 3 i ostatecznie po 2 kwartach Turów przegrywał 39:40.
Trzecia kwarta rozpoczęła się od trafienia Krzysztofa Roszyka. A potem przez 2,5 minuty żadnej z drużyn nie udało się zdobyć punktu. Niemoc przełamał Kuebler, który trafił za 3 punkty. Na szczęście kilkanaście sekund później identycznym rzutem popisał się Roszyk i Turów wygrywał 44:43. Kolejne akcje to walka kosz za kosz. Dwukrotnie zza linii 6 metrów i 25 centymetrów trafiali Iwo Kitzinger i ponownie Roszyk. Wicemistrzowie Polski wyszli na prowadzenie 50:49 na 4,5 minuty przed końcem tej części gry. Wyrównana walka trwała do ostatnich minut i ostatecznie na 10 minut przed zakończeniem meczu dzięki świetnej końcówce 3 kwarty w wykonaniu Roberta Witki (5 rzutów za 3 punkty) Turów prowadził 60:55.
Pierwsze 3 minuty 4 kwarty to jednak nokaut w wykonaniu zespołu Basketu Kwidzyn. Drużyna Andreja Urlepa zdobyła 8 punktów a Turów nie trafił do kosza nawet raz. Jednak na niespełna 5 minut przed końcem Turów przegrywał tylko 65:66 po celnym rzucie za 3 punkty Damira Miljkovicia. Chwilę później takim samym rzutem popisał się jednak Kuebler. Turów wrócił do gry po kolejnym trafieniu Miljkovicia. Na 3 minuty przed końcem Turów przegrywał 68:71. Znów za 3 rzucił jednak Miljković (to był już 3 rzut za 3 punkty w 4 kwarcie tego zawodnika) i był remis 71:71. Basket odpowiedział trafieniem za 3 Briana Lubecka i było to decydujące trafienie meczu.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.