CCC Polkowice z umiarkowanym optymizmem przed meczem Pucharu Europy
Mistrzynie Polski z dorobkiem czterech zwycięstw i dwóch porażek zajęły drugie miejsce w grupie C fazy grupowej PE. Kozdroń przyznał, że był to plan minimum.
- Chcieliśmy przynajmniej wyjść z grupy i to się udało. Gdyby nie te dwa pierwsze przegrane mecze, kiedy zespół nie był jeszcze zgrany, to mieliśmy nawet szansę być na pierwszym miejscu. Nie udało się, ale nie narzekamy. Gramy dalej i to jest najważniejsze - powiedział szef dolnośląskiego klubu.
Po fazie zasadniczej FIBA utworzyła ranking 24 ekip. Osiem czołowych zespołów od razu trafiło do 1/8 finału, ale w tym gronie nie było CCC. O udział w tej fazie polkowiczanki powalczą z Botasem, który w grupie A zajął drugie miejsce z bilansem trzech zwycięstw i trzech porażek.
- Jesteśmy umiarkowanymi optymistami. To rywal w naszym zasięgu, ale nie będzie łatwo. Zespoły z Turcji mają swoją markę. Wiem, że Botas ma teraz problemy personalne, ale fakt, że stać było ten klub na zatrudnienie Temi Fagbenle, którą doskonale znamy, bo grała u nas, świadczy o jego sile - zauważył Kozdroń.
Botas w pierwszej rundzie rywalizował z InvestIn TheWest Gorzów Wlkp. W pierwszym meczu polski zespół wygrał 72:67, a w rewanżu rozbił rywalki 83:49. Szef CCC przyznał, że nie wyciągałby z tego daleko idących wniosków, bo ten drugi, słabszy występ tureckiej ekipy wynikał właśnie z problemów personalnych.
- Wiemy, że kilka czołowych koszykarek nie wróciło do klubu z przerwy na mecze reprezentacji. W tym gronie była również Temi. Nie wiemy natomiast, z czego to wynikało. Być może wrócą i będą grać, ale może Botas będzie szukać nowych zawodniczek. W kontekście tych problemów wydaje się, że to my będziemy faworytem, ale zachowujemy ostrożność. Wszystko okaże się na boisku - dopowiedział.
W CCC też nie wszystko układa się idealnie, a powodem do zmartwień są słabsze wyniki w lidze. Z czterech ostatnich meczów mistrzynie Polski przegrały trzy, w tym prestiżowe derby ze Ślęzą Wrocław. W słabszej formie jest Miljana Bojovic, która ma kierować grą dolnośląskiej ekipy.
- Takie okresy się zdarzają, ale liczę, że będzie coraz lepiej. Jedziemy do Turcji wygrać, ale nie sądzę, aby ten mecz o wszystkim zadecydował. Przypomnę, że w grupie z Belloną Kayseri przegraliśmy u siebie pięcioma punktami a w rewanżu wygraliśmy różnicą 15. Poza tym z Botasem gramy teraz, a rewanż jest dopiero w styczniu. To dużo czasu i wiele może się zdarzyć w tym okresie - podsumował Kozdroń.
Początek meczu Botas - CCC w środę o godz. 17.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.