Świetny finisz. Turów drugi przed play-off
Zespół PGE Turowa, który od momentu zakontraktowania Tyusa Edneya jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zaczął wygrywać mecz za meczem jechał do stolicy dopiąć swego. A tym celem było zwycięstwo i zajęcie drugiego miejsca w tabeli przed fazą play-off, które daję przewagę własnego parkietu aż do półfinału rozgrywek.
Tymczasem w Warszawie gospodarze postawili niespodziewany opór. Choć Polonia w tym sezonie spisuje się bardzo dobrze to jednak ostatnie wyniki wicemistrzów Polski sprawiały wrażenie, że nikt nie jest w stanie ich zatrzymać.
Polonia zagrała bardzo dobrze i spotkanie od samego początku było wyrównane z lekkim wskazaniem na „Czarne Koszule". Turów grał nerwowo i bardzo nierówno. Co odzwierciedlał wynik, który na tablicy zmieniał się na korzyść raz jednego, a raz drugiego zespołu. Do przerwy minimalnie prowadzili goście.
W trzeciej kwarcie jednak znów zgorzelczanie nie radzili sobie w ataku. I przed ostatnią częścią spotkania prowadzili gospodarze. Ale w Turowie grał świetny w tym meczu Alex Harris. Amerykanin był najlepszym graczem na parkiecie. Polonia nie miała pomysłu jak go zatrzymać i w efekcie przegrała, bo Harris w ostatniej kwarcie przechylił szalę zwycięstwa na korzyść Turowa.
Wicemistrzowie Polski są zatem w tabeli tuż za Prokomem. Jeśli dojdzie do powtórki finałów z dwóch ostatnich lat, to przewagę własnego parkietu będą mieli sopocianie. Ale pozycja wyjściowa do walki o awans do decydującego starcia jest bardzo dobra. Zwłaszcza, że mało kto wierzył w taki scenariusz jeszcze w połowie stycznia.
Polonia Gaz Ziemny Warszawa - PGE Turów Zgorzelec 64:69 (15:13, 22:27, 16:12, 11:17)
Polonia: Greg Harrington 17, Kevin Johnson 12, Przemysław Frasunkiewicz 12, Michael Ansley 9, Jitim Young 7, Mariusz Bacik 4, Kamil Łączyński 3, Hubert Radke 0, Marcin Nowakowski 0.
PGE Turów: Alex Harris 21, Tyus Edney 9, Robert Witka 9, Bryan Bailey 7, Chris Daniels 6, Dragisa Drobnjak 6, John Turek 4, Marcin Stefański 4, Krzysztof Roszyk 3, Damir Miljkovic 0, Bartosz Bochno 0, Maciej Strzelecki 0.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.