Więcej miejsca dla kopalni surowców pod Ślężą
Władze Sobótki uzasadniały, że wszystko zostało przeprowadzone zgodnie z prawem. To posunięcie wywołało niepokój części mieszkańców i właścicieli działek w pobliżu kamieniołomu. Zarzucali urzędnikom, że konsultacje społeczne prowadzili w sposób "cichociemny". Obawiają się też, że wraz z eksploatacją nowych wyrobisk, niekorzystny wpływ kopalni na środowisko i ich komfort życia radykalnie się zwiększy.
Obecny na sesji Janusz Kozyrski, prezes Strzeblowskiej Kopalni Surowców Naturalnych w Sobótce, stanowczo odpierał te zarzuty, zapewniając, że negatywny wpływ na pewno nie będzie większy:
Nieprzekonanych prezes zapraszał do odwiedzenia kopalni i rozmów, które pozwoliłyby osiągnąć porozumienie. To nieco załagodziło sytuację, ale nie zażegnało sporu.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.