Widzew-Zagłębie 1:0. Robak lepszy od Ptaka
To miało być piłkarskie święto. Niestety przez długie fragmenty spotkania trudno było na boisku dostrzec najlepszych zawodników zaplecza ekstraklasy. Na pierwszy strzał na bramkę 9000 kibiców w Łodzi czekało niemal pół godziny. Uderzenie z rzutu wolnego Tomasza Lisowskiego pewnie obronił Aleksander Ptak. Jeszcze słabiej spisywało się Zagłębie, które przyjechało na mecz jako lider 1. ligi. Pierwsze poważne zagrożenie pod bramką gospodarzy lubinianie stworzyli dopiero na minutę przed przerwą. Najlepszy w ekipie gości Szymon Pawłowski strzelił mocno, ale Maciej Mielcarz był na posterunku.
W drugiej połowie coraz lepiej radzili sobie piłkarze Zagłębia. Dogodnej sytuacji nie wykorzystał jednak Przemysław Kocot, którego strzał był minimalnie niecelny. Szansę na dobry rezultat Miedziowi stracili w 70. minucie. Sędzia spotkania ukarał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką Costę. Grający od tego momentu w dziesiątkę lubinianie postawili na defensywę i obronę bezbramkowego rezultatu.
Niestety, wytrwali zaledwie trzy minuty. Przemysław Oziębała podał do wychodzącego na czystą pozycję Marcina Robaka, który w sytuacji sam na sam pewnie pokonał Ptaka.
Widzew do końca spotkania atakował, ale wynik tego meczu już się nie zmienił. Lubinianie pozycją lidera 1. ligi cieszyli się zaledwie tydzień. Na pierwsze miejsce dzięki zwycięstwu znów awansował Widzew.
Widzew Łódź -
KGHM Zagłębie Lubin 1:0 (0:0)
Robak 73'
Widzew Łódź: Mielcarz - Broź, Bieniuk, Ukah, Lisowski, Budka, Panka, Szymanek, Sernas (64' Masłowski), Matusiak (53' Oziębała, 88' Miloseski), Robak.
KGHM Zagłębie Lubin: Ptak - Kocot, Kapias, Jasiński, Costa, Kolendowicz (82' Fryzowicz), Hanzel, Pires, Jackiewicz, Pawłowski, Plizga (70' Micanski).
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.