Ile dla chorych dzieci, ile dla prezesów? Pytamy o wynagrodzenia zarządu Fundacji na Ratunek Dzieciom z Chorobą Nowotworową
POSŁUCHAJCIE CAŁEJ AUDYCJI:
"Liczy się każda złotówka" - tym hasłem wrocławska Fundacja na Ratunek Dzieciom z Chorobą Nowotworową od lat otwiera ludzkie serca. I na szczęście nie brakuje darczyńców. Mało kto jednak sprawdza, jak wydawane są zebrane pieniądze. Tymczasem ze sprawozdania finansowego za ubiegły rok wynika, że z blisko 17 milionów złotych, które wpłynęły na konto fundacji, prawie 2 miliony złotych poszły na wsparcie personelu Przylądka Nadziei, prawie 900 tysięcy złotych pochłonęła klinika mentalna, a koszty administracyjne to kolejne dwa miliony.
Poproszony o wyjaśnienia Przewodniczący Rady Grzegorz Dzik początkowo nie chciał z nami rozmawiać o wynagrodzeniach.
- Chcę rozmawiać o całości projektów i tym, czym się Fundacja zajmuje. Nie chcę wchodzić w szczegóły, które Pani tu chce sprawdzać, bo nie widzę powodu, dla których mielibyśmy o takich szczegółach rozmawiać.
Największe wątpliwości budzą zarobki dwuosobowego zarządu - średnie miesięczne wynagrodzenie jednej osoby to 28 tysięcy złotych. Profesor Alicja Chybicka, szefowa kliniki Przylądek Nadziei, która charytatywnie zasiada w Radzie Fundacji, nie widzi w tym nic złego.
- Wiem, że to są wpłaty celowane na finansowanie zarządu. Ani jedna złotówka wpłacona przez człowieka nie poszła na niczyje płace. Jeśli jest sponsor, który chce finansować w takiej wysokości, to jest jego wola.
Poprosiliśmy o dokumenty potwierdzające celowe wpłaty na wynagrodzenia zarząd, jednak Fundacja ich nie ma. Po tym, jak zaczęliśmy pytać o wynagrodzenia, założyciel Fundacji i jednocześnie Przewodniczący Rady Grzegorz Dzik zadeklarował obniżenie zarobków zarządu i stworzenie funduszu celowanego. Dziś na ten temat ma dyskutować Rada Fundacji.
Fundacja jest Organizacją Pożytku Publicznego i jej sprawozdania finansowe są jawne. Jednak mało kto je czyta. Wrocławianie wspierający fundację nie kryją zaskoczenia.
- Mi się wydaje, że ludzie jeżeli wpłacają na fundację to myślą o chorych dzieciach, a nie o prezesach
- Ja nie rozumiem co tłumaczy takie zarobki. Takie kwoty mogłyby naprawdę wiele zdziałać dla pojedynczych dzieci. Są to nieludzkie kwoty.
- Grubo, grubo przesadzone
Posłuchaj pierwszej rozmowy z Grzegorzem Dzikiem i prezesem fundacji Przemysławem Pohrybieniukiem:
Posłuchaj drugiej rozmowy z Grzegorzem Dzikiem:
Sprawozdania za 2018 rok - porównanie:
Fundacja Na ratunek Dzieciom z Chorobą Nowotworową
Liczba odbiorców działań organizacji (os. fizyczne): 4 301
Łączna kwota przychodów organizacji: 16 907 230,41 zł
Koszty administracyjne: 2 008 105,67 zł
Przeciętne miesięczne wynagrodzenie (brutto) wypłacane członkom zarządu: 28 004,02 zł
Fundacja Zdążyć z Pomocą
Liczba odbiorców działań organizacji (os. fizyczne): 34 786
Łączna kwota przychodów organizacji: 224 901 467,04 zł
Koszty administracyjne: 3 222 019,97 zł
Przeciętne miesięczne wynagrodzenie (brutto) wypłacane członkom zarządu: 6 550,83 zł
Fundacja "Potrafię pomóc" na rzecz dzieci niepełnosprawnych z wadami rozwojowymi
Liczba odbiorców działań organizacji (os. fizyczne): 1 200
Łączna kwota przychodów organizacji: 3 636 479,63 zł
Koszty administracyjne: 529 337,69 zł
Przeciętne miesięczne wynagrodzenie (brutto) wypłacane członkom zarządu: 2 100 zł
Fundacja Kawałek Nieba
Liczba odbiorców działań organizacji (os. fizyczne): 22 700
Łączna kwota przychodów organizacji: 48 928 785, 82 zł
Koszty administracyjne: 0 zł
Przeciętne miesięczne wynagrodzenie (brutto) wypłacane członkom zarządu: 0 zł
Zobacz sprawozdanie Fundacji na Ratunek Dzieciom z Choroba Nowotworową za 2018 rok
Rada Fundacji wydała już oświadczenie. Po kilkugodzinnych obradach, przed północą treść stanowiska została zamieszczona na stronie internetowej Fundacji.
W oświadczeniu nie ma jednak ani słowa o deklarowanym przez Przewodniczącego Rady Grzegorza Dzika obniżeniu pensji zarządu. Być może będzie to tematem kolejnego posiedzenia, ale w nocy nie udało się nam tego potwierdzić. Rada skupiła się na przestawieniu dokonań Fundacji, między innymi wsparciu budowy kliniki Przylądek Nadziei i jakości opieki nad dziećmi - o czym wielokrotnie mówiliśmy w naszych audycjach. Rada tłumaczy też, że "...wynagrodzenia zarządu nie są finansowane z jakichkolwiek wpłat darczyńców na dzieci, ani z przekazywanego Fundacji 1% podatku PIT. Fundacja nie pobiera również prowizji od wpłat na subkonta imienne. " Tyle, że w naszej publikacji nie pytaliśmy o wpłaty z 1% ani konta imienne.
W oświadczeniu czytamy, "... dla rozwiania jakichkolwiek wątpliwości informujemy, że koszty wynagrodzenia zarządu pokrywane są wyłącznie z przychodów finansowych lokat bankowych". Podczas dwukrotnego spotkania z Przewodniczącym Rady nie wskazywał on tego źródła, choć o to pytaliśmy. Wręcz przeciwnie jako przykład podawał dochód z Koncertu Nadziei i wpłaty od przedstawicieli biznesu.
Profesor Alicja Chybicka, która jest członkiem Rady Fundacji, przekonywała w audycji o istnieniu wpłat celowych na finansowanie zarządu. Prosiliśmy o przedstawienie takich dokumentów, ale ich nie dostaliśmy.
Ponadto Rada w oświadczeniu powołuje się na regularne kontrole organów państwowych i spełnianie nałożonych obowiązków. Tyle, że nie twierdziliśmy w naszej publikacji, że prawo zostało naruszone. Wskazywaliśmy jedynie na moralne uzasadnienie wydawania tak wysokich kwot na wynagrodzenia dla zarządu. Przewodniczący Rady zgodził się z nami, że zarobki kadry zarządzającej nie powinny obciążać konta fundacji, która przekonuje darczyńców, że liczy się każda złotówka na ratowanie ciężko chorych dzieci. Przewodniczący Grzegorz Dzik w naszej audycji zadeklarował znalezienie sponsorów, którzy pokryją wydatki związane z wynagrodzeniem kadry menedżerskiej lub pokrycie tych kosztów z własnej kieszeni. Czekamy na spełnienie tej obietnicy.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.