Z powodu wyższego poziomu wody przerwano prace w oddziale kopalni miedzi
Jest oficjalny komentarz przedstawicieli KGHM-u do sprawy podtopienia części wyrobiska kopalni Polkowice-Sieroszowice. Do tej pory górnicy nieoficjalnie informowali o strudze wody, która ma się wylewać z pęknięcia w skałach na oddziale GG-6. Z niektórych relacji wynika, że przeciek rozrósł się do 15 metrów sześciennych na minutę.
Anna Osadczuk, rzecznik KGHM-u zapewnia, że siła wody jest zacznie mniejsza i nie ma zagrożenia dla pracowników:
- To jest jeden oddział, w którym następuje to zwiększenie dopływu wody. Drugi oddział został profilaktycznie wyłączony ze względu na to, że nie wiemy jak tam sytuacja będzie się rozwijała. "Polkowice-Sieroszowice" mają dokładnie 13 oddziałów, z czego dwa dzisiaj są wyłączone. Zatem nie ma to żadnego wpływu na poziom produkcji w KGHM.
Zdaniem rzeczniczki trudno określić ile czasu zajmie opanowanie wody. To nie pierwszy raz, kiedy pracownicy "Sier-Polu" radzą sobie z przeciekami pod ziemią. W latach 70. był to najgroźniejszy żywioł w kopalniach Zagłębia Miedziowego. Dziś o wiele bardziej niebezpieczne są wstrząsy powodowane niekontrolowanymi ruchami górotworu.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.