Swoją matkę ciężko ranił nożem. Jej konkubenta zabił. Nie trafi do więzienia, bo przeszedł piekło
Mimo młodego wieku, w tej rodzinie Dominik od wielu lat był jedyną odpowiedzialną osobą. Jako jedyny uczył się, pracował, opiekował młodszym bratem. Nawet gotował posiłki.
Matka i jej konkubent - zwykle byli pijani i agresywni. Po jednej z kłótni chłopak sięgnął po nóż. W areszcie spędził kilka miesięcy, ale przed sądem odpowiadał z wolnej stopy.
Między innymi dlatego, że pod wnioskiem o uwolnienie Dominika podpisały się tysiące ludzi. Proces udowodnił, że po latach gehenny chłopak potrzebuje pomocy, by w końcu rozpocząć normalne życie.
Dlatego sąd nie ukarał go więzieniem, ale skierował na terapię. Prokuratorzy sugerowali, że rozważają wniesienie apelacji od wyroku.
- Dzięki temu, że prokuratura do dziś nie wniosła apelacji, wyrok stał się prawomocny - podkreśla Wojciech Kasprzyk, jeden z obrońców Dominika. - Pozbierał się chłopak, dalej się angażuje społecznie. Ma czystą głowę można powiedzieć - spokój, że może się realizować, może coś planować i nikt tego nie zmieni. Przez cały czas miał w głowie, że zakład karny jest przed nim. Dominik nie utrzymuje kontaktu z mamą. Zalecenia są takie, aby nie utrzymywał tych kontaktów. On chyba sam nie chce na razie. Być może z czasem ta rana się zabliźni. Psychologowie nad tym pracują.
POSŁUCHAJ:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.