Niespodzianki nie było
Dziesiąty zespół tabeli nawet przez moment nie postraszył niepokonanego lidera. Volley przegrywał już 0:4. Wrocławianki swój czwarty punkt zdobyły kiedy rywalki miały ich 9. Po ataku Magdaleny Hawryły ze środka goście przegrywali już 13:24. Dwie akcji później po dotknięciu siatki przez siatkarki Volleya skończyła się pierwsza partia.
W drugim secie przez chwilę był remis 2:2. Potem rzeszowianki znów były kilka długości przed dolnośląską ekipą. Po autowym ataku Aleksandry Rasińskiej, SkyRes znów miał mnóstwo piłek na skończenie partii. I tak jak w pierwszej tak i teraz zrobił to po dwóch akcjach. W ostatnim zagraniu Kinga Kasprzak zaserwowała w siatkę.
Trzecia część meczu okazała się ostatnią. Długo wydawało się, że wrocławianki zdobędą w niej tyle samo punktów co w pierwszej bo od wyniku 14:20 siatkarki gospodarzy zdobyły 4 punkty z rzędu. Volley na moment przełamał tę złą passę, ale tylko po to, żeby przegrać 15:25.
Na MVP spotkania wybrano libero gospodarzy Aleksandrę Krzos.
Developres SkyRes Rzeszów - Volley Wrocław 3:0 (25:14, 25:19, 25:15)
Developres SkyRes: Witkowska, Blagojević, Efimienko-Młotkowska, Mlejnkova, Zaroślińska-Król, Valentin, Krzos (libero) oraz Gałucha, Kaczmar, Frantti, Hawryła, Polańska, Grabka, Przybyła (libero).
Volley Wrocław: Gancarz, Rasińska, Murek, Mras, Kasprzak, Fedorek, Dzikowicz (libero) oraz Felak, Wers, Soter.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.