Zamieszki podczas Marszu Niepodległości we Wrocławiu. Policja użyła armatek wodnych
12.30
Wrocławski magistrat powiadomi prokuraturę o incydencie do którego doszło wczoraj po rozwiązanym marszu narodowców. Grupka manifestujących pod oknami prezydenckiego gabinetu wykrzykiwała obraźliwe hasła. - Na te zachowania prezydent odpowiedział na Twitterze - opowiada Bartłomiej Ciążyński z magistratu:
10:30
Zarzuty udziału w nielegalnym zgromadzeniu usłyszą zatrzymani po poniedziałkowym marszu narodowców we Wrocławiu. Zatrzymano już 14 osób, ale policja informuje, że ta liczba może się zwiększyć bo cały czas analizowane są nagrania z monitoringu. Mogą także zmienić się stawiane zatrzymanym zarzuty.
9:00
Zatrzymanych zostało 14 osób, pięć osób zostało rannych - w tym trzech policjantów - to bilans poniedziałkowego Marszu Polaków.
6:00
- Po skandowaniu haseł antysemickich i rzucaniu w policję butelkami, kamieniami i zapalonymi racami użyto siły - powiedział Kamil Rynkiewicz z biura prasowego dolnośląskiej policji:
Przedstawiciel urzędu miejskiego po dwóch upomnieniach, pierwszy o wygłaszaniu haseł antysemickich, a drugim o użyciu materiałów pirotechnicznych, podjął decyzję o rozwiązaniu manifestacji:
Dla wielu osób, które chciały wziąć udział w marszu, aby uczcić polską niepodległość, zamieszki były zasmucające:
Policja zatrzymała najbardziej agresywnych manifestujących. Dzisiaj zostaną przesłuchani.
21:30
Sprawę skomentował prezydent Wrocławia:
- Niestety, wieczorem grupka osób, która zdecydowanie inaczej rozumie nasze wspólne święto tj. jako okazję do obrażania innych, wyzywania policji i walki z nią, chciała nam popsuć Dzień Niepodległości. A czynów tych, co jeszcze smutniejsze, dokonują, mając na ustach słowa Mazurka Dąbrowskiego (...) na szarganie polską flagą we Wrocławiu nie było, nie ma i nie będzie miejsca. Nie będziemy na to pozwalać. Zawsze zachowamy się jak trzeba! – czytamy na Facebooku Jacka Sutryka.
20:40
Kiedy w stronę kordonu mundurowych poleciały butelki, kamienie i race policja zmuszona była zareagować:
Wiele osób nie kryło żalu, że to co miało być świętowaniem niepodległości, przerodziło się w regularną bitwę:
19:44
Jeszcze przed startem pochodu z Wyspy Słodowej część uczestników wykrzykiwała antysemickie hasła. Potem na ulicy Dubois odpalono race. Nie podziałało dwukrotne ostrzeżenie, więc marsz rozwiązano. Na miejscu jest policja, uczestnicy marszu jak na razie nie chcą się rozejść.
Bartłomiej Ciążyński, doradca Prezydenta Wrocławia ds. Tolerancji i Przeciwdziałania Ksenofobii:
Marsz p. Międlarazostał rozwiązany o g. 19:25 z powodu nawoływania do nienawiści (antysemityzm) oraz użycia materiałów pirotechnicznych.
— Bartek Ciążyński (@BartekCiazynski) November 11, 2019
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.