W czeskiej Pradze przypomniano rocznicę Solidarności Polsko-Czechosłowackiej
„Przed trzydziestu laty stolicą wolnej Czechosłowacji był przez trzy dni polski Wrocław” – pod takim tytułem Telewizja Czeska przypomniała 30 rocznicę Festiwalu Niezależnej Kultury Czechosłowackiej, który odbył się w dniach 3-5 listopada 1989 we Wrocławiu.
„Byłem niezwykle sfrustrowany faktem, że w Polsce, na Węgrzech, nawet w NRD wszystko się zmienia, a w Czechosłowacji nie dzieje się nic” – wypowiada się w krótkim filmie dokumentalnym, który powstał z okazji rocznicy, były minister spraw zagranicznych Czech, a w 1989 roku jeden z liderów czeskiej emigracji antykomunistycznej, Karel Schwarzenberg. Po wyborach czerwcowych w Polsce, środowiska związane z Solidarnością Polsko-Czechosłowacką zaczęły tworzyć plany, w jaki sposób Polacy mogliby wspomóc nadal bardzo słabe środowiska opozycyjne za południową granicą. „W lecie powstał pomysł zorganizowania w Polsce spotkania, na które przyjadą opozycjoniści z Czechosłowacji i przedstawiciele kręgów emigracyjnych” – tłumaczy Petr Blażek, współautor pierwszej monografii o Solidarności Polsko-Czechosłowackiej „Ponad granicami”.
Spotkanie, które odbyło się na początku listopada 1989 we Wrocławiu zgromadziło kilka tysięcy Czechów i Słowaków, zarówno tych, którzy przedostali się z cały czas komunistycznej Czechosłowacji, jak i emigrantów z Zachodu. „Wydawało się przez moment, że czeski stał się dominującym językiem na ulicach Wrocławia” – wspominał potem szef Fundacji Karty77 Frantiszek Janouch. Największe emocje przyniósł koncert w Teatrze Polskim we Wrocławiu, na którym wystąpił m.in. Karel Kryl, legendarny czeski bard, od 1969 roku przebywający na emigracji. „Dobry wieczór po dwudziestu latach” – rozpoczął swoje wystąpienie przed tłumem słuchaczy, z których większość znała go tylko z audycji Radio Wolna Europa.
„Czeska Praga tej jesieni żyje 30 rocznicą Aksamitnej Rewolucji” – tłumaczy genezę projektu upamiętnienia festiwalu w Czechach dyrektor Instytutu Polskiego w Pradze Maciej Ruczaj. „Chcieliśmy, żeby w kalendarzu tych oficjalnych obchodów pojawiła się również nieco zapomniana rocznica festiwalu we Wrocławiu, który Wacław Havel nazwał przecież preludium do Aksamitnej Rewolucji.”
Inicjatywa Fundacji Solidarności Polsko-Czechosłowackiej i Instytutu Polskiego spotkała się z dobrym przyjęciem ze strony czeskiej, projekt wsparło ministerstwo kultury, miasto Praga czy Czeska Telewizja. Dzięki temu na praskiej scenie La Fabrika z okazji rocznicy festiwalu odbył się polsko-czesko-słowacki mini-festiwal pod nazwą „Generacja 89”. Wystąpiły m.in. polskie zespoły Lao Che i Hańba! oraz bardzo popularny w Czechach zespół Tata Bojs. „Z niedawnych badań opinii publicznej wiemy, że tylko 20 procent Czechów wie, że upadek komunizmu w Europie Środkowej zaczął się od Polski. W związku z tym z opowieścią o Wrocławiu chcieliśmy dotrzeć właśnie do młodszej publiczności, której rok 89 kojarzy się co najwyżej z murem berlinskim” – mówi Ruczaj. W przerwach pomiędzy koncertami występowali bohaterowie tamtych wydarzeń, m.in. pomysłodawca spotkania Mirosław Jasiński.
Ukazało się również kilkanaście artykułów i tekstów wspomnieniowych w najważniejszych czeskich mediach. Powstał także krótki film, w którym wypowiadają się czescy organizatorzy i uczestnicy tamtych wydarzeń, m.in. wspomniani Karel Schwarzenberg, Petruszka Szustrova czy znany dziennikarz Jirzi Penas.
„Myślę, że najważniejsza dla Czechów, którzy dotarli do Wrocławia, była pozytywna energia, inspiracja atmosferą wolnosci, którą poczuli w Polsce” stwierdziła była rzecznik Karty 77 i uczestnik festiwalu Petruszka Szustrova podczas praskiego koncertu. „Przynieśli ją z powrotem do domu, do Czechosłowacji, i nic już nie był takie same. Za dwa tygodnie również u nas historia nabrała tempa”.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.