To już pewne. W Ścinawie ruszy budowa nowego mostu na Odrze

Stary most ma akurat wartość głównie muzealną. Jest tak wąski, że z trudem mijają się na nim dwa samochody. Naprawdę łatwiej, taniej i szybciej zbudować od podstaw nowy, niż kombinować z poszerzaniem starego.

Wiktor zieje jadem i brakiem znajomości historii...

Drogi Wiktorze! Czy mógłbyś mi wskazać ten fragment mojej wcześniejszej wypowiedzi, gdzie twierdzę (cytat): "Pierwszy przejechał przez most w Ścinawie"? Być może szwankuje u Ciebie czytanie ze zrozumieniem, więc zacytuję to, co istotnie (a nie w Twojej wyobraźni) zamieściłem: "ten czołg przejechał prawdopodobnie przez ów stary most podczas radzieckiego ataku na Ścinawę". Gdzie tam masz słowo "pierwszy"? A może nie dostrzegasz mojego "prawdopodobnie". Pisanie o kimś "znawca historii z PO" poprawia Ci humor? Rozumiem, że sam jesteś wybitnym znawcą walk o Steinau an der Oder na przełomie stycznia i lutego 1945 r.? Jeśli tak, na pewno jest Ci wiadome, że rankiem 24 stycznia 1945 r. żołnierze radzieccy przełamali zewnętrzny pierścień obronny Ścinawy i podeszli do Odry. W tym momencie Niemcy przystąpili do wysadzania obu ścinawskich mostów. Most kolejowy istotnie się zawalił, natomiast wysadzenie mostu drogowego nie powiodło się, gdyż radzieckie czołgi prowadząc ogień zerwały przewody zapłonowe. Rosjanie mieli przed sobą niezniszczoną przeprawę i natychmiast z tego skorzystali: 9 czołgów z desantem piechoty na pancerzach przejechało przez most. Dwa z nich natychmiast zostały zniszczone panzerfaustami. Trzy przedarły się aż do środka miasta, przy czym jeden z nich dotarł pod stanowisko dowodzenia kapitana Bernharda, który dowodził jednym z dwu batalionów szkoły podoficerskiej w Jaworze. Maszyna ta została zniszczona panzerfaustem odpalonym z okna piwnicznego. Niemieccy obrońcy Ścinawy zniszczyli jeszcze dwa czołgi. W tej sytuacji ocalałe 4 pojazdy wycofały się wraz z piechotą z powrotem za Odrę. W ślad za nimi ruszyło trzech niemieckich podoficerów z ładunkami wybuchowymi, którzy doprowadzili do wysadzenia mostu. Kapitan Bernhard zaś przeniósł swoje stanowisko dowodzenia w bezpieczniejsze miejsce... Historia o czołgu stojącym w rynku na cokole jako TYM PIERWSZYM który wjechał do miasta, była szeroka kolportowana w PRL. Nie wierząc w nią za bardzo, użyłem takich słów, jak użyłem.

Pierwszy przejechał przez most w Ścinawie? Znawca historii z PO. Czołg został przywleczony przez ruskich spod Tymowej gdzie stał po dużej bitwie pancernej rozbity przy okazji rozebrano z kostki kilka ulic aby go wciągnąć na cokół ot i cała legenda towarzyszy Tuska

Popieram komentarz Pawła.