Trwa dobra passa Zagłębia. Lubinianie wywożą trzy punkty z Gdańska
Była to pierwsza porażka gdańszczan u siebie w tym sezonie, a także inauguracyjne wyjazdowe zwycięstwo zespołu z Lubina. Obie drużyny przed sobotnim spotkaniem mogły pochwalić się bardzo dobrą ligową passą. Lechiści wygrali w ekstraklasie cztery kolejne mecze, natomiast przyjezdni w trzech ostatnich potyczkach zdobyli siedem punktów i zdobyli w nich 12 bramek.
Pierwsi zaatakowali gospodarze. W 3. minucie piłkę przejął Daniel Łukasik, ale Dominik Hładun nie miał problemów z obroną jego uderzenia po ziemi. Po tej akcji inicjatywę przejęli zawodnicy Zagłębia, którzy zamknęli gdańszczan na ich połowie i w 9. minucie objęli prowadzenie. W tej sytuacji lubinianie mieli sporo szczęścia. Po zagraniu Alana Czerwińskiego Błażej Augustyn podbił piłkę, która przeleciała nad wysuniętym golkiperem Lechii Dusanem Kuciakiem, odbiła się jeszcze od poprzeczki i wpadła do siatki.
Po zdobyciu bramki goście nie zamierzali bronić korzystnego rezultatu, ale nie potrafili wypracować sobie dogodnej okazji. Jedynie w 37. minucie strzał z woleja Lubomira Guldana w efektowny sposób odbił Kuciak. Z kolei w Lechii dwa razy bramkarza rywali mógł pokonać Mario Maloca, a w 20. minucie obok słupka główkował Jarosław Kubicki. Najbliższy szczęścia był jednak w 42. minucie Sławomir Peszko, który przebiegł 30 metrów, minął dwóch rywali, ale w finale efektownej indywidualnej akcji strzelił słabo, po ziemi i w środek bramki Zagłębia.
W 63. minucie ekipa z Dolnego Śląska, po akcji Słoweńców, podwyższyła prowadzenie - podawał Sasa Zivec, a Kuciaka, który nie wykazał się zbyt pewną interwencją, pokonał Damjan Bohar. Trener biało-zielonych Piotr Stokowiec od razu dokonał dwóch zmian, a na boisku pojawili się Rafał Wolski i Flavio Paixao. I w 67. minucie, właśnie po przechwycie i podaniu Portugalczyka oraz precyzyjnym uderzeniu Artura Sobiecha, Lechia zdobyła kontaktową bramkę. Niewiele jednak brakowało, aby za chwilę lubinianie znowu odskoczyli miejscowym, bowiem z dystansu w słupek trafił Patryk Slisz.
W 84. minucie szczęście dopisało z kolei gościom. W ogromnym zamieszaniu dwa strzały z bliska, Sobiecha i Patryka Lipskiego, obronił Hładun, a uderzenie Paixao zostało zablokowane przez obrońców. W doliczonym czasie przy rzucie wolnym w pole karne przeciwnika powędrował nawet bramkarz Lechii, ale wynik nie zmienił się.
Lechia Gdańsk - KGHM Zagłębie Lubin 1:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Błażej Augustyn (9-samobójcza), 0:2 Damjan Bohar (63), 1:2 Artur Sobiech (67).
Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - Karol Fila, Mario Maloca (76. Patryk Lipski), Błażej Augustyn, Zarko Udovicic - Sławomir Peszko (65. Rafał Wolski), Jarosław Kubicki, Daniel Łukasik, Maciej Gajos, Lukas Haraslin (65. Flavio Paixao) - Artur Sobiech.
KGHM Zagłębie Lubin: Dominik Hładun - Alan Czerwiński, Bartosz Kopacz, Lubomir Guldan, Damian Oko - Sasa Zivec, Jakub Tosik, Bartosz Slisz, Filip Starzyński, Damjan Bohar - Patryk Szysz (59. Asmir Suljic).
Żółta kartka - Lechia Gdańsk: Artur Sobiech, Błażej Augustyn, Rafał Wolski, Patryk Lipski. KGHM Zagłębie Lubin: Filip Starzyński, Damian Oko.
Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom).
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.