Młody bocian Stefan zostaje na zimę na Dolnym Śląsku
Wtedy pisklak nie był gotowy do odlotu, a dziś jest już zbyt późno, dlatego przezimuje w specjalnie przygotowanej wolierze.
Pisklę wykluło się zdecydowanie później niż inne bociany, a do tego wypadło z gniazda. Kiedy go znaleziono nie miał nawet dobrze wykształconych piór. Stefanem zaopiekował się więc Krzysztof Strynkowski z Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Raczkowej:
Jak się okazuje, bociany zimują w Polsce coraz częściej - to nie tylko kwestia ocieplenia klimatu, ale także przyzwyczajania ptaków, że dokarmiane przez ludzi są w stanie przetrwać zimę.
- Po barwie dzioba określa się wiek bociana - dodaje Krzysztof Strynkowski:
Kilkumiesięczny bocian nabiera więc już bocianich barw. Intensywnie też trenuje skrzydła. Jak się okazuje, bociany mają wrodzoną umiejętność latania, więc Stefan nie musi pobierać żadnych lekcji, a wystarczy, że regularnie skrzydła rozkłada.
Choć może się wydawać, że taki bocian by przetrwać zimę potrzebuje afrykańskich warunków Strynkowski wyjaśnia, że z pełnym brzuchem nawet minusowe temperatury mu nie zaszkodzą.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.