Mieszkaniec Bolesławca groził, że zabije prezydenta miasta. W urzędzie nowe zasady bezpieczeństwa
Koniec z otwartym urzędem w Bolesławcu. Wszystkie rozmowy są obecnie nagrywane, zamontowano więcej monitoringu, ma pojawić się też ochroniarz, który będzie pytał do kogo dana osoba wchodzi - mówi Jerzy Zieliński, sekretarz miasta w Bolesławcu:
W urzędzie miasta mają pojawić się drogi ewakuacji, z drzwiami których nie da się łatwo otworzyć z zewnątrz, by pracownicy mogli się odizolować od niebezpiecznych napastników. Na razie urzędnicy nie planują obszarów, gdzie wstęp będzie mocno utrudniony. Otwarte i dostępne dla wszystkich mają pozostać niektóre obszary, takie jak hol, w którym prezentowane są wystawy.
Bolesławieckie starostwo na razie podobnych rozwiązań nie wprowadza. Incydenty z agresywnymi klientami zdarzają się jednak także m.in. w miejscowym szpitalu, gdzie jeden z pacjentów próbował gaśnicą uderzyć w głowę ratownika. Na szczęście ten zdążył się uchylić.
Lekarz z Piotr Lenartowicz, kierownik szpitalnego oddziału ratunkowego w Bolesławcu przyznaje, że agresja jest coraz powszechniejsza. W szpitalu trzeba udzielać pomocy agresywnym pacjentom, a pracownicy muszą sobie z nimi radzić najczęściej sami - przynajmniej do przyjazdu policji.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.