Dobry rok dla pszczelarzy. Hodowcy podsumowują sezon
Pszczoły, które zbierają nektar z wrzosów mogą nie przetrwać zimy, bo już powinny przygotowywać się do zimowli, czyli zimowania. Widać to w cenach miodu wrzosowego, który, uwzględniając ryzyko utraty pszczelich rodzin, potrafi być nawet dwa razy droższy od lipowego czy nawet spadziowego.
- To był dobry sezon dla pszczelarzy - mówi Jan Okulowski prezes Regionalnego Związku Pszczelarzy w Jeleniej Górze:
Jak mówią tam, gdzie nie było suszy pszczoły przynosiły miody do uli przez cały sezon, tam jednak gdzie była susza już po rzepakach rośliny właściwie nie nektarowały. - Nie było także zbyt dużo spadzi, z której miód ma wielu amatorów - mówi Jan Okulowski ze związku pszczelarzy w Jeleniej Górze:
Ogólnie dla pszczelarzy bieżący rok nie był gorszy od minionego. Pszczoły przygotowują się już do zimowli, a miody, które wyprodukowały przez cały sezon można kupić od 30 do do nawet 100 złotych za słoik, w zależności od gatunku. Pszczelarze podkreślają, że miody naturalnie krystalizują, ale bywają podgrzewane na życzenie klientów do 40 stopni, przez co utrzymują lejącą konsystencję. Najdroższe są m.in. wrzosowe, bo przy zbieraniu nektaru z wrzosów pszczele rodziny pracują zamiast już odpoczywać, przez co mogą nie przetrwać zimy. Dolnośląskie święto miodu zaplanowane jest na 28 września w Przemkowie.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.