Uniknęli klęski, ale nie porażki. Zagłębie – Ruch 0:1
Już pierwsze minuty spotkania pokazały, że o zwycięstwo nie będzie łatwo. Ruch od początku przeważał, a gospodarze, grający pod presją publiczności nie potrafili przeprowadzić składnej akcji. Zemściło się to bardzo szybko. W 19. minucie w zamieszaniu w polu karnym Zagłębia sędzia dopatrzył się faulu na graczu Ruchu. Rzut karny na bramkę zamienił Wojciech Grzyb.
Lubinianie rzucili się do ataku, ale ich akcjom brakowało błysku. Najbliżej szczęścia był Fernando Dinis, który w 44. minucie trafił w poprzeczkę. Do przerwy było 0:1.
Druga połowa niespodziewanie zaczęła się od ataków Ruchu. Chorzowianie prowadzili, ale widząc słabą postawę Zagłębia postanowili rozstrzygnąć losy spotkania. Ich zapał ostudził jednak sędzia, który ukarał Macieja Sadloka czerwoną kartką.
Od tego momentu na boisku przeważali już tylko lubinianie. Co z tego, skoro z kilku dogodnych sytuacji żadnej nie udało się zamienić na bramkę.
W 74. minucie wydawało się, że Zagłębie będzie w stanie odwrócić losy spotkania, bo po czerwonej kartce dla Grodzickiego, miało przewagę aż dwóch graczy.
Nic z tego. Chwilę później z boiska po trzeciej w tym meczu czerwonej kartce, tym razem dla Iljana Micanskiego, lubinianie znów mieli tylko jednego zawodnika na murawie więcej. Tylko, bo mimo kilku okazji żadnemu z graczy nie udało się trafić do siatki.
Czwarty mecz i czwarta porażka. Tak fatalnego startu rozgrywek nie spodziewał się nikt.
KGHM Zagłębie Lubin - Ruch Chorzów 0:1 (0:1)
Grzyb 19' (k.)
KGHM Zagłębie Lubin: Ptak - Rymaniak, Jasiński, Stasiak, Dinis, Świerczewski, Caiado, Kolendowicz (57' Plizga), Goliński (80' Błąd), Hanzel (28' Jackiewicz), Micanski.
Ruch Chorzów: Pilarz - Nykiel, Sadlok, Grodzicki, Brzyski, Grzyb (91' Jakubowski), Scherfchen, Baran, Balaż (77' Stawarczyk), Sobiech (63' Pulkowski), Niedzielan.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.