Jan Szurmiej zostanie dyrektorem artystycznym Teatru Polskiego
Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć dyrektorem artystycznym zostanie reżyser teatralny Jan Szurmiej. Ta decyzja może zakończyć trwający od wielu miesięcy pat w Teatrze Polskim. Jak informowaliśmy w zeszłym tygodniu zarząd województwa ze względów formalnych unieważnił konkurs, w którym miał zostać wybrany nowy szef tej instytucji. W poniedziałek Przybylski pojechał wraz z Michałem Bobowcem odpowiedzialnym za kulturę do ministerstwa.
Bobowiec, członek zarządu województwa pytany o planowane zmiany w Teatrze Polskim jeszcze nie zdradza szczegółów porozumienia, ale przyznaje, że liczy na zmianę sytuacji.
Cezary Morawski, który po Krzysztof Mieszkowskim rządził Teatrem Polskim we Wrocławiu został odwołany z funkcji pod koniec 2018 roku. Jego obowiązki przejął dotychczasowy wicedyrektor Kazimierz Budzanowski. Władze województwa próbowały wybrać nowego dyrektora w konkursie, ale kilka dni temu z przyczyn formalnych unieważniono konkurs.
Jan Szurmiej całą sytuacją jest zaskoczony, bo jak mówi nikt nie kontaktował się z nim w sprawie objęcia przez niego funkcji dyrektora artystycznego Teatru Polskiego:
Potencjalny nowy dyrektor przyznaje jednak, że jeśli dostanie oficjalną propozycję to ją przyjmie.
Z ewentualnej decyzji powierzenia Janowi Szurmiejowi funkcji dyrektora artystycznego Teatru Polskiego zadowolona jest cześć aktorów tej sceny. Poproszeni o gorący komentarz Dariusz Bereski i Agata Skowrońska podkreślali, że taka decyzja jest zapowiedzią uspokojenia sytuacji w teatrze. Kandydatury nie komentuje natomiast Inicjatywa Pracownicza czyli związek zawodowy zrzeszający artystów grających w Teatrze Polskim w Podziemiu.
Tymczasem Cezary Przybylski mówi, że o ile jest porozumienie w sprawie sceny Teatru Polskiego o tyle nie ma w sprawie Opery Wrocławskiej:
Przypomnijmy, że kilka dni temu sąd administracyjny uznał, że marszałek miał prawo odwołać Marcina Nałęcz-Niesiołowskiego, szefa Opery. W marcu tę decyzję podważył wojewoda ale zdaniem sądu nie miał podstaw.
Radio Wrocław
Szczerze mówiąc, osobiście przestałem się już jakiś czas temu emocjonować wyborem dyrektora Teatru Polskiego we Wrocławiu, bo nie dyrektor w tym teatrze jest teraz najistotniejszy. Raczej relacje międzyludzkie, dalekie od nie tyle koleżeńskich, co obojętnych. Wydaje się, że w Polskim zwycięża właśnie konserwatywne podejście do sztuki teatralnej, niech zwycięża, zobaczymy, co na to publiczność. 20, 30 lat temu Jan Szurmiej byłby intrygującym wyborem, dziś nie stoi za taką decyzją urzędników artystyczne wyzwanie, lecz apetyt na święty spokój. Nawet to rozumiem.
Ostatnie lata pokazały, że bez poszukującego, eksperymentującego, ale też sięgającego po najważniejszych inscenizatorów Teatru Polskiego da się żyć. Przemija żal za świetnymi, historycznymi spektaklami (‘Wycinka’, ‘Dziady’), bo – jak to zwykle bywa – czas leczy. Ja zacząłem częściej jeździć poza Wrocław, do Legnicy, Wałbrzycha, do Opola, odrobinę dalej jest np. Teatr Śląski. A i we Wrocławiu można dzięki marazmowi w Polskim odkrywać choćby rosnący w siłę teatr offowy. No i powstał Teatr Polski w Podziemiu, któremu ten sam wskazujący dziś Szurmieja Urząd Marszałkowski finansowo sprzyja.
Jan Szurmiej przygotował za niesławnej kadencji Cezarego Morawskiego ‘Xięgi Schulza’, bardzo przyzwoite przedstawienie. Jedyne, jakie z obecnego afisza Polskiego z czystym sercem mogę polecić. Czy byłby w stanie ten afisz ożywić, zaprosić nieprzejrzałych twórców i otworzyć drzwi przed buzującymi ideami? Nie wiem. On sam, jak słyszymy, jeszcze nie wie, skoro nie uzgadniano z nim nominacji. Na pewno zna we Wrocławiu wszystkich, pracował tu kiedyś jako szef Teatru Muzycznego, zrobił legendarnego ‘Sztukmistrza z Lublina’. Dał się poznać zarówno jako reżyser z wizją na spektakl, jak i rzemieślnik powielający własne pomysły i tytuły na kolejnych scenach. Miewa rękę do młodych talentów i – z drugiej strony – potrafi ordynarnie obrażać swych oponentów.
Funkcja dyrektorska to duża odpowiedzialność, zwłaszcza we wrocławskim tu i teraz. Jan Szurmiej nie jest gwarantem lepszej przyszłości Polskiego ani nowego otwarcia. Ale przynajmniej jakaś decyzja zapada, by zakończyć okres chaosu. Przypuszczam, że finansowym dyrektorem zostanie Kazimierz Budzanowski, co ostatecznie pozbawi złudzeń tę część zespołu Polskiego opowiadającą się za tzw. teatrem progresywnym. Sprawiedliwie byłoby więc może podzielić dotację. Przeznaczyć dla Teatru Polskiego w Podziemiu Scenę na Świebodzkim i skończyć ten jątrzący się niepotrzebnie spór między byłymi kolegami i koleżankami. Niech każda ze stron – bez krzyków, donosów i kłód – robi własny teatr. Ten lepszy wybiorą widzowie.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
- Co dalej z szefami wrocławskiej Opery i Teatru Polskiego?
- Solidarność protestuje w sprawie unieważnienia konkursu na dyrektora Teatru Polskiego
- Konkurs na dyrektora Teatru Polskiego we Wrocławiu unieważniony
- Konkurs na dyrektora Teatru Polskiego został wstrzymany
- Znamy kandydatów w konkursie na stanowisko dyrektora Teatru Polskiego
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.