Misja Wrocław. Marco Di Dio: "Kocham Polskę, ale pizzy z kabanosem nie przełknę"
- Dziś wygląda to już dużo lepiej. Polska przez ostatnie lata zmieniła się nie tylko mentalnie, ale także kulinarnie - mówi Włoch mieszkający na Sępolnie we Wrocławiu. W naszym mieście skończył studia, początkowo był zafascynowany naszą komunikacją miejską, a dziś podziwia jak nowoczesna i interaktywna staje się Polska.
- We Włoszech trudno byłoby znaleźć jakiegoś rolnika, który np. prowadzi agroturystykę i reklamuje się w internecie. Gorzej też z językiem angielskim. Tego wszystkiego nie widzą na co dzień turyści zwiedzający Wenecję, Rzym, czy wylegujący się na plażach w upalnym słońcu. Ja też wielu rzeczy nie widziałem kiedy po raz pierwszy przyjechałem do Polski - wyjaśnia Marco.
Marco dziś zajmuje się we Wrocławiu leczeniem ludzi. Niektórzy jednak jego profesję nazywają szarlataństwem lub szamaństwem. Czym jest więc osteopatia? W jaki sposób ból barku może powodować zgagę lub odwrotnie?
POSŁUCHAJMY:
PIOSENKA TEGO ODCINKA:
W Misji Wrocław co tydzień poznajemy kogoś innego. Ludzi z różnych stron świata, którzy Wrocław pokochali na tyle, by się tu osiedlić, żyć, mieszkać i działać. Dodajmy, że działać aktywnie.Są muzykami, malarzami, dziennikarzami, fotografami, przewodnikami wycieczek, mają swoje własne biznesy i wnoszą do naszego społeczeństwa coś od siebie. Dzięki swojemu działaniu łamią stereotypy i sprawiają, że dzięki nim możemy poznać najdalsze zakątki globu, a także odmienne tradycje i kultury poprzez zwyczajną rozmowę. Po polsku. Bo wielu z nich świetnie operuje naszym językiem. Są i tacy, którzy gorzej radzą sobie z "ą", "ę", "ł", czy odróżnieniem "ź" od "ż", a co dopiero "ż" od "rzy" w pisowni.
Zapraszamy w każdy czwartek po godzinie 21.05.
Piotr Kaszuwara i jego goście.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.