Wygłodzone psy i lisy na fermie futrzarskiej niedaleko Chojnowa
- Zwierzęta wymagały opieki weterynaryjnej - wyjaśnia lek. wet. Grzegorz Dziwak:
Od wczoraj udało im się uratować kilkanaście zwierząt. Dawid Karaś z Ekostraży nie ukrywa, że to była trudna decyzja, bo na fermie - w skandalicznych, jak ocenia, warunkach - wciąż przebywa ponad 50 lisów:
Uratowane czworonogi są teraz pod opieką lekarza weterynarii we Wrocławiu. Ekostraż i Stowarzyszenie Otwarte Klatki wyjaśniają, że jeśli sytuacja pozostałych zwierząt nie poprawi się, będą podejmowane kolejne interwencje.
Uratowanym zwierzętom trzeba będzie znaleźć teraz schronienie. Część z nich trafi do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Jelonkach.
Syn właściciela odmówił komentarza, ale zrzekł się praw do odebranych zwierząt i zapewnił inspektorów Ekostraży, że poprawi warunki na fermie. Inspektorzy Stowarzyszenia Otwarte Klatki i Ekostraż wspólnie z gminą i z Powiatową Inspekcją Weterynaryjną zapowiadają, że zamierzają złożyć zawiadomienia do prokuratury.
Oświadczenie w sprawie interwencji wydali w międzyczasie przedstawiciele branży - Polski Związek Hodowców Zwierząt Futerkowych. Twierdzą w nim, że ferma działała nielegalnie. Tymczasem obiekt z Goliszowa figuruje w oficjalnym rejestrze Głównego Inspektoratu Weterynarii, dostępnym publicznie na stronie internetowej urzędu.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.