Bezdomni bokserzy wrocławskiej Gwardii [ZDJĘCIA]
Klub długo nie chciał zaakceptować decyzji agencji. Jej zdaniem budynek przy Krupniczej zagrażał zdrowiu i życiu tam przebywających. Pracownicy Gwardii, także zawodnicy i ich opiekunowie organizowali protesty przed siedzibą AMW, nic one nie dały.
Problem próbowało rozwiązać miasto. I częściowo się udało. Skorzystała na tym sekcja siatkarska, która trenuje w hali AWF, a grać będzie w Orbicie. Nowe miejsce znaleźli też judocy, którzy przenieśli się do sali gimnastycznej przy ul. Młodych Techników.
Dlaczego bokserom się nie udało? Mariusz Cieślak, trener pięściarstwa w Gwardii przyznaje, że to nie łatwa sprawa. - Sala musi być praktycznie przeznaczona tylko dla bokserów. To przez worki treningowe tzw. gruszki, które muszą zostać zamontowane na stałe. Nie można ich ciągle montować i demontować. Ważą kilkadziesiąt kilogramów - podkreśla.
Przez ostatnie miesiące bokserzy pozostali w hali przy ul. Krupniczej. Jako jedyni nie mieli się gdzie podziać. Teraz drzwi legendarnego obiektu Gwardii są zamknięte na wszystkie spusty. Nie da się tam już dostać.
- Mamy duży problem. I nie możemy zostać sami bo sobie z nim nie poradzimy. Dlatego dziś będziemy trenować na świeżym powietrzu na placu Wolności przed Narodowym Forum Muzyki, tuż przed naszą ukochaną halą. Chcemy się pokazać i raz jeszcze prosić o wsparcie - dodaje Cieślak.
W Gwardii pięściarstwo ćwiczy 39 młodych zawodników i zawodniczek w wieku od 13 do 25 lat. Wielu bokserów co roku włącza się do walki o medale mistrzostw kraju. Najbliższe miesiące dla gwardzistów zapowiadają się niezwykle trudno. Pięściarze muszą się zmierzyć z najtrudniejszym przeciwnikiem. I co dla nich najgorsze, nie można go zaprosić do ringu.
Dzisiejszy trening przed NFM zaplanowano na godzinę 16.00.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.