Zbrodnia Lubińska: 37 lat od ogromnej tragedii

Kilka tysięcy osób wzięło udział w obchodach 37. rocznicy Zbrodni Lubińskiej. 31 sierpnia 1982 roku w centrum tego miasta zomowcy i milicjanci otworzyli ogień do uczestników pokojowej manifestacji. Zginęły trzy osoby Michał Adamowicz, Andrzej Trajkowski i Mieczysław Poźniak. Od tamtej pory co roku w pobliskim kościele pojawiają się mieszkańcy, by uczcić pamięć zamordowanych - początkowo wbrew zakazom komunistycznej władzy. Nie po raz pierwszy przy pomniku ofiar w Lubinie kwiaty złożyła też marszałek Sejmu Elżbieta Witek:

- Widzę jak trwa ta pamięć o ludziach, którzy tu zginęli w 1982 roku. Sama byłam uczestnikiem tych zajść, tylko, że w Jaworze i wiem jak były one dramatyczne w całym kraju, a szczególnie tu w Lubinie. Zawsze zaczyna się to mszą świętą, zawsze są tu ludzie, zawsze są tu kwiaty i zawsze jest tu pamięć. Za to jestem lubinianom bardzo wdzięczna. Dziękuję.

Stanisława Trajkowska wspomina, że kilkakrotnie była zapewniana przez milicjantów, że los jej męża jest nieznany. O jego śmierci dowiedziała się dopiero następnego dnia, gdy odwiedziła szpital:

Mimo, że w sprawie Zbrodni Lubińskiej wielokrotnie były prowadzone śledztwa, do tej pory nie udało się ustalić którzy z funkcjonariuszy ZOMO lub milicji oddali śmiertelne strzały.

Czytaj też: 

• Miedziowe historie: Zbrodnia Lubińska
  
• Zbrodnia Lubińska: Telefon do Kiszczaka, broń sprzedana do Algierii, gipsowanie dziur po kulach