Zabierał właścicielom zaniedbane psy. Sąd: Nie popełnił przestępstwa
Jeden piec był nieleczony, drugi przywiązany do budy i pozbawiony wody. Sprawa jest ważna, bo jeleniogórska prokuratura zarzuciła mężczyźnie kradzież jeszcze kilkunastu psów w podobnych okolicznościach. Interwencję w tej sprawie podjął poseł Jarosław Kaczyński, który napisał list do prokuratury, by nie ignorowała zapisów ustawy o ochronie zwierząt.
ZOBACZ KONIECZNIE: Wchodził na posesje i zabierał zwierzęta. Został zatrzymany
Cała sprawa sprowadza się do odpowiedzi na pytanie, czy działacz społeczny może komuś zabrać zwierze, jeśli zwierzęciu źle się dzieje. Według prokuratury może jedynie wtedy, gdy psu czy koniowi grozi bezpośrednie niebezpieczeństwo - w innym przypadku trzeba wzywać policję. Według Konrada Kuźmińskiego trzeba bezwzględnie odebrać zaniedbane czy maltretowane zwierzę, by zapobiec jego dalszym cierpieniom i udzielić mu natychmiastowej pomocy. Sąd w Kępnie przyznał rację Konradowi Kuźmińskiemu. On sam podkreśla, że żadnych spraw przeciwko niemu w ogóle nie powinno być.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.