Przyszłość dyrektora Opery Wrocławskiej w rękach sądu
Pełnomocnik marszałka Przemysław Lis dowodził, że doszło do rażącego naruszenia przepisów ustawy finansów publicznych i zarząd miał prawo odwołać dyrektora.
Wśród nieprawidłowości, które stały za odwołaniem dyrektora były między innymi jego wysokie stawki za dyrygowanie. Obecny na sali Marcin Nałęcz - Niesiołowski tłumaczył, że jego wynagrodzenie było zawsze ustalane i zatwierdzane przez zarząd.
Sąd ma wydać postanowienie w tej sprawie na posiedzeniu 4 września. Niezależnie od tego postępowania dyrektor Opery wniósł prywatny akt oskarżenia przeciwko członkowi zarządu Michałowi Bobowcowi, który publicznie mówił o nieprawidłowościach w Operze.
Michał Bobowiec i Marcin Nałęcz - Niesiołowski (fot. archiwum radiowroclaw.pl)
Marcin Nałęcz - Niesiołowski - jako oskarżyciel prywatny - będzie domagał się na drodze karnej przeprosin za pomówienia m.in. na portalu Facebook, w Radiu Wrocław i Gazecie Wrocławskiej. Chodzi o wypowiedzi na temat niegospodarności i nadużycia dyrektora opery.
Jak mówi mecenas Michał Zieliński pełnomocnik Marcina Nałęcz-Niesiołowskiego: "Akt oskarżenia wpłynął do sądu w maju, na wrzesień wyznaczone jest posiedzenie pojednawcze". Najistotniejsze dla dyrektora opery jest uzyskanie przeprosin ze strony Michała Bobowca za jego nieprawdziwe i poniżające wypowiedzi wygłaszane i zamieszczane w przestrzeni publicznej".
Dyrektor Opery Wrocławskiej już w kwietniu wezwał Michała Bobowca do usunięcia wpisów i przeprosin, zapowiadając, że jeśli tego nie uczyni wkroczy na drogę prawną. Bobowiec odpowiedział wtedy, że przepraszać nie zamierza.
O SPRAWIE PISALIŚMY TUTAJ
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.