Szpeci miasto i nie zniknie. Nie ma pomysłu na "dziurę przy stadionie"
Dziewięć lat trwa już spór administracyjny o teren znajdujący się przy wrocławskim stadionie nazywany potocznie "dziurą przy stadionie". Trzy wywłaszczone w latach 70-tych rodziny żądają zwrotu nieruchomości. Mogą dochodzić swoich praw, bowiem zabrano im własność na budowę „przędzalni czesankowej”, a ta jednak ostatecznie nie powstała. Mecenas Krzysztof Jasiński, który reprezentuje dwie rodziny mówi, co się stanie jeżeli magistrat chciałby teraz sprzedać działkę:
Wojciech Koerber z wrocławskiego magistratu odpowiada, czy miasto ma plany związane z 6-hektarową działką znajdującą się przy stadionie:
Przypomnijmy, że kilka lat temu miała powstać tam galeria handlowa. Miasto potem bezskutecznie próbowało sprzedać grunt. Był także pomysł budowy parku technologicznego.
Jeżeli uda się zakończyć spory administracyjne to problemy się nie skoczą. W okolicach "jezioro" ekolodzy odkryli chronione prawem Unii Europejskiej gatunki zwierząt - kumaka nizinnego i traszkę grzebieniastą.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.