Sportino – PGE Turów 78:93. Bez najmniejszych problemów
Turów zdobył pierwsze punkty w tym meczu i prowadzenia nie oddał już do końca. Marzenia kibiców w Inowrocławiu o sprawieniu niespodzianki zostały rozwiane już w pierwszej kwarcie. Obrońcy Sportino nie radzili sobie z szybko i skutecznie grającym zespołem Sasy Obradovica.
Niemoc gospodarzy najbardziej widoczna była w drugiej kwarcie, kiedy zgorzelczanie zdobyli aż 21 punktów z rzędu! Imponował zwłaszcza Gray. Amerykanin rzucił w tym fragmencie spotkania 13 punktów i już po pierwszej połowie meczu jego losy zostały rozstrzygnięte.
Trzecią i czwartą kwartę wygrali wprawdzie gospodarze, ale Turów już nie musiał się starać. Grał wesołą i radosną koszykówkę. Cieszy to, że do zdobywania punktów w końcu włączyło się kilku graczy. Dobrze grał Willie Deane. Amerykański rozgrywający trafiał i świetnie obsługiwał podaniami kolegów. Coraz lepiej w grę wicemistrzów Polski wkomponowuje się także Michał Chyliński.
Kolejne zwycięstwo cieszy, ale nie daje odpowiedzi na co stać Turów w tym sezonie. Rywale, już po raz trzeci byli po prostu bardzo słabi.
Sportino Inowrocław - PGE Turów Zgorzelec 78:93 (19:27, 19:33, 19:18, 21:15)
Sportino: Ted Scott 35 (3), Rafał Bigus 10, Anthony Anderson 8 (1), Sani Ibrahim 7, Grzegorz Arabas 6, Przemysław Łuszczewski 5, Łukasz Żytko 3, Michael Ansley 2, Maciej Raczyński 2, Slavisa Bogavac 0.
PGE Turów: Justin Gray 20 (4), Michael Wright 19, Willie Deane 16 (1), Michał Chyliński 11 (1), Robert Witka 9 (1), Konrad Wysocki 8, Adam Wójcik 6 (1), Krzysztof Roszyk 2, Paweł Leończyk 2.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.